wysłuchałam. nic sensownego nie wymyślę, po prostu lubię smyki i molowy smuteczek. archanioł niesie nadzieję, ale nam potrzebna odmiana. mówię o mojej wsi.
Potrzebna odmiana wszędzie, i u mnie we wsi i w mieście, i u nas... Ostatnio dookoła widzę tyle nieprawidłowości, marazmu, bylejakości, że mam ochotę rzucić wszystko i wyjechać gdzieś daleko... Jeden anioł nie poradzi :-(
dlatego idę, prowadzona muzyka Notarii, w odległe światy, pocieszając się, że po smutku nadejdzie radość. To w planie metafizycznym. Z realnością tak prosto nie jest, kiedy ideały, wyobrażenia, autorytety padają na pysk. Myślę o zdarzeniach konkretnych, pisać o nich nie wypada. A muzyka tak jak opatrunek:)
Akurat ta muzyka jest kojąca, dla mnie bardzo. wyciszam się... Za niecałe 10 minut w Dwójce Anderszewski będzie grał Mozarta. Też posłucham. Inna muzyka, skutek podobny: zasłuchanie, zaduma, wejrzenie w głąb siebie. naprawa swiata jest pożyteczna, jest wskazana, ale dążenie do ideału i doskonałości zaczyna się od siebie, nie od sąsiada. A jak pisał Norwid, niedoskonałość jest cechą rzeczywistości, tej realnej, dotykalnej, namacalnej. Frustracja rodzi się z niezrozumienia, że świat nie jest i nie będzie nigdy doskonały. My też nie. Może więc tylko sztuka, tylko muzyka pozwala na chwilę ideału dosięgnąć? Zajrzeć pod podszewkę świata? Cieszmy się tym.
Nie znam, nie słyszałam tego nazwiska. Ach, tylu utalentowanych ludzi, tylu pięknych utworów nigdy nie słyszałam. Ten posłucham jutro. Pozdrawiam serdecznie.
wysłuchałam. nic sensownego nie wymyślę, po prostu lubię smyki i molowy smuteczek. archanioł niesie nadzieję, ale nam potrzebna odmiana. mówię o mojej wsi.
OdpowiedzUsuńPotrzebna odmiana wszędzie, i u mnie we wsi i w mieście, i u nas... Ostatnio dookoła widzę tyle nieprawidłowości, marazmu, bylejakości, że mam ochotę rzucić wszystko i wyjechać gdzieś daleko... Jeden anioł nie poradzi :-(
UsuńFajnie, że na swoim Blogu można posłuchać Sonat misteryjnych
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Tak sobie kompletuję płytotekę ;-)
UsuńCzesiu, Noti, nie tylko wam potrzebna jest odmiana, zapętliliśmy się gdzieś bez zbytniego sensu
OdpowiedzUsuńj
dlatego idę, prowadzona muzyka Notarii, w odległe światy, pocieszając się, że po smutku nadejdzie radość. To w planie metafizycznym. Z realnością tak prosto nie jest, kiedy ideały, wyobrażenia, autorytety padają na pysk. Myślę o zdarzeniach konkretnych, pisać o nich nie wypada.
OdpowiedzUsuńA muzyka tak jak opatrunek:)
Akurat ta muzyka jest kojąca, dla mnie bardzo. wyciszam się... Za niecałe 10 minut w Dwójce Anderszewski będzie grał Mozarta. Też posłucham. Inna muzyka, skutek podobny: zasłuchanie, zaduma, wejrzenie w głąb siebie. naprawa swiata jest pożyteczna, jest wskazana, ale dążenie do ideału i doskonałości zaczyna się od siebie, nie od sąsiada. A jak pisał Norwid, niedoskonałość jest cechą rzeczywistości, tej realnej, dotykalnej, namacalnej. Frustracja rodzi się z niezrozumienia, że świat nie jest i nie będzie nigdy doskonały. My też nie. Może więc tylko sztuka, tylko muzyka pozwala na chwilę ideału dosięgnąć? Zajrzeć pod podszewkę świata? Cieszmy się tym.
OdpowiedzUsuńNie znam, nie słyszałam tego nazwiska. Ach, tylu utalentowanych ludzi, tylu pięknych utworów nigdy nie słyszałam. Ten posłucham jutro. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jest tyle wspaniałej muzyki do posłuchania, że życia nie starczy ;-)
Usuń