Nic się nie dzieje. Ostatni koncert wysłuchany to jubileusz Antoniego Wita. Piątkowa retransmisja z 7. lutego. Szymanowskiego Stabat Mater porywające. A teraz?... Teraz czterech smyczkowych gra. Na razie kwartety, a potem jeszcze kwintet Francka będzie. Można oglądać nawet przez radiową stronę w przekazie internetowym. Aaaa! kto gra? Jak to, kto? Kwartet Śląski! 35-lecie działalności artystycznej. Trochę słucham, trochę oglądam, trochę rozpaczam nad tym, czego nie pamiętam, nie mogę znaleźć, nie ogarniam.
Mam zaległości, a tu czas nieubłagany straszy kolejną datą. Może wyciąć kawałek z kalendarza i udawać, że nie ma? Jedna pożyczona książka zatrzaśnięta na setnej stronie i dalej ani rusz. Druga też pożyczona nawet nie zaczęta.
Chyba sobie poukładać muszę... nazwiskami? datami?
Trwa Rok Andrzeja Panufnika - dużo mam do nadrobienia
20 lutego - Händel: Admeto, re di Tessaglia (1727). Tytułowa partia napisana dla Senesina, czyli kto w Krakowie zaśpiewa? Sonia Prina, a jakże by inaczej. Oj, będzie czego posłuchać.
22 lutego, w sobotę - powtórka Kawalera srebernej róży Straussa z MET
I od tego dnia przez tydzień grają u mnie w kinie - rzecz niezwykła - Jacka Stronga. Ilekroć oglądałam Marcina Dorocińskiego, zawsze wzbudzał mój podziw aktorską kreacją. Trzeba sprawdzić, czy nadal to potrafi ;-) No to pójdę.
1 marca - Kniaź Igor w MET, transmisja w Zorzy.
W tak zwanym międzyczasie skończyć Brocha. I przeczytać wywiad z Danutą Stenką. Oraz Rozmowy w cieniu śmierci. Oraz zbiór opowiadań. Oraz antologię Czesi.
14 marca - w Warszawie muzyka do obrazów Beksińskeigo
15 marca - Jonas Kaufmann jako Werter w transmisji z MET, no tego sobie nie mogę odpuścić. Obowiązkowo!
16 marca - koncert w Lublinie! - Ilya Grubert i jego prawie trzystuletnie skrzypce Guarneriego
A potem... poooteeem... będzie festiwal.
Ilya Grubert gra w Dolomitach - coś dla Helen ;-)
To jest ładne, choć obraz u mnie jakoś słaby
Przyjjdzie mi się z jakiejś skały rzucić, bo akurat marzec mam przeznaczony na ratowanie swoich starych kości..Tak, że tych skrzypiec nie posłucham niestety. Jeśli pójdę na film Jack Strong, to też ze względu na Dorocińskiego - jest wspaniały w tej swojej "oszczędnej" grze. Poza tym przystojna bestia z niego. A jak wiesz ja przystojnych facetów bardzo lubię, nawet takich małych i grubych jak Janusz Gajos.:-)))
OdpowiedzUsuńKsiążka o Danucie Stence też czeka w kolejności na mojej półce pt: "Przeczytać, tylko nie wiadomo kiedy..."
A ta Antologia Czesi to co?????
Jedynie to, że Beksińskiego nie trawię - boję się jego obrazów - zmniejszy te moje zaległości lutowo/marcowe...
Antologia Czesi jest tu:
Usuńhttp://objazdowy.bloog.pl/id,340102074,title,Poeci-Wtorkowych-Spotkan-Literackich,index.html
To luzik, bo ja tu prawie na bieżąco jestem!!! Myślałam, ze to jakieś dzieło 3-tomowe :-)))
Usuń300 stron jednego tomu to mało?!
Usuńnotaria
Próbowałem ongi metody, że jak jakiego miana przypomnieć nie mogę, czy naźwiska, to zapisywałem, co pamiętam, a ściślej, co zdawało mi się, że pamiętam... że tam było S czy P i potem szło już jak z krzyżówkami, zatem niby prościej. Najgorzej, że mi się dajmy na to zdawało, że Zieliński, a on był Piotrowski...:(( Cóż począć, każdego to prędzej, czy później dotyka...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Ba, gdyby to było - polskie nazwisko! Ale to jest obcojęzyczne i tylko jakieś o, e mi w pamięci pozostało. Nie do odgrzebania więcej :-(
UsuńTo googlom wrzucić co się pamięta i obaczyć, co wyplują... Może nawet jak nie to, o co idzie, to co pobliskiego, co znów jakiego wywoła skojarzenia...
UsuńKłaniam nisko:)
Tak też próbowałam :-( I próbowałam z tytułem, bo najpierw zaczęło się od niekompletnego tytułu płyty, ale ten tytuł też jakiś taki zbyt obszerny, wszystko można tak nazwać, nic specyficznego, osobliwego, żeby zawęzić poszukiwania. No, trudno, może jeszcze kiedyś przypadkiem się uda odzyskać "stracone" nazwisko ;-)
UsuńPrzypomniało mi się opowiadanie Czechowa "Końskie nazwisko" :) Chodziło o nazwisko konowała potrzebnego natychmiast do bolącego zęba. Ostatecznie okazało się, że to końskie nazwisko to -Owsianko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pamiętam! :-))) Opowiadanie, bo nazwska nadal nie :-(
UsuńHehe... nie tylko Wielcy miewają przygody z "końskim" nazwiskiem. pamiętam jak Tatko mój wszystkie nazwiska w książce telefonicznej na "Z" przeszukał a okazało się, że chodziło mu o Andrzejewskiego :)))
UsuńOj, bo szukał według zasady od A do Z,. tylko odwrotnie ;-)
UsuńNie znam (poza Tobą) tak ambitnej i zorganizowanej osoby.Antologię wykreśl (tymczasem:)). Natomiast połączenie muzyki i literatury jak najbardziej, i poproszę kilka lekcji z Panufnika.
OdpowiedzUsuńBrakiem nazwiska się nie przejmuj, ważne, że pamiętasz własne:))
Przypomniana przez Rodorka historia Czechowa bardzo na rzeczy. To jest to "O", które pamiętasz:).
Antologię skopiowałam na dysk, nie ma to tamto ;-)
UsuńJa też idę. Na Jacka Stronga dziś. Ale wywiad ze Stenką? Wywiad ze Stenką??
OdpowiedzUsuń"Flirtując z życiem. Danuta Stenka w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim" - 250 stron ;-)
UsuńAch nie... Udało Ci znaleźć coś, po co nie sięgnę ;) :P
UsuńNie szukałam, dostałam od koleżanki z propozycją przeczytania, więc zajrzę ;-)
UsuńCzy oglądałaś "Gry wojenne"Andrzeja Fidyka?
OdpowiedzUsuńNie znam (poza Tobą) tak ambitnej i zorganizowanej osoby.Antologię wykreśl (tymczasem:)). Natomiast połączenie muzyki i literatury jak najbardziej, i poproszę kilka lekcji z Panufnika.
OdpowiedzUsuńBrakiem nazwiska się nie przejmuj, ważne, że pamiętasz własne:))
Przypomniana przez Rodorka historia Czechowa bardzo na rzeczy. To jest to "O", które pamiętasz:).
kurcze, chodzi, jak chce! Jak ja chcę, to nie chodzi:) Przepraszam za bałagan.
OdpowiedzUsuńW porządku, czasem sprzęt wariuje, też ma prawo przy tylu uzytkownokach ;-) Ne wiem, czy oglądałam, chyba tak, ale jakoś nie za bardzo... :-(
UsuńZakręcona Notka :o) To lubię najbardziej...;o)
OdpowiedzUsuńA ja tak marzę o spokoju, bez pospiechu, łagodnie i bez kanciastych zakrętów :-(
UsuńZaprzestań poszukiwań nazwiska a samo do Ciebie przyjdzie, zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńA wędrująca wystawa nosi nazwę "Zapomniane oblicza historii".
Pozdrawiam cieplutko.
Zaprzestałam, bo coraz większą mam dziurę w pamięci :-(
UsuńDzięki za tytuł. Już sprawdziłamu Ciebie. Teraz poczekam, moze przyjedzie w pobliże.
Pojadę w góry na koncert. W takiej scenerii, w takich sklepieniach muzyka sie niesie. Przyjdzie do mnie:))
OdpowiedzUsuńPrzepięknie, przwdziwie!
Dzisiaj zapraszam do Krakowa ;-)
Usuń