poniedziałek, 4 grudnia 2023

Czy na mrozie można śpiewać?

       Wiele już widziałam, ale to wykonanie słynnej arii  What power art thou Purcella z opery King Arthur jest doprawdy... zdumiewające. Najpierw byłam zniesmaczona, potem chciało mi się śmiać, a na koniec doszłam do wniosku, że aktorstwo śpiewaka to pierwsza klasa. Nie wiem, jak to możliwe śpiewać, gdy szczęka ma dygotać tak z zimna. Kompozytor  zaznaczył w partyturze dosyć rozdygotany rytm. Trzeba maestrii, żeby to zagrać i zaśpiewać i już zamieszczałam kilka doskonałych wersji. Tutaj jednak mamy... No właśnie, nie wiem, co mamy. Chyba przeważa humor.  Powaga sytuacji i rozpacz budzonego ze snu Ducha Zimna nie pozwalają zachować powagi wobec aktorskiego popisu śpiewaka. Przerysowanie i karykatura to inna jakość tej sceny. Zapewne nieprzewidziana przez kompozytora. Ale cóż, zaprotestować już nie może.  


W sumie aria w sam raz na właśnie rosnący mróz i śnieżne zaspy.



ścieżka na skróty


To nie jest góra lodowa, ale ściana śniegu wzdłuż chodnika

8 komentarzy:

  1. Można, ja tam lubię sobie pośpiewać czekając w mroźne poranki na autobus na przystanku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło mi o takie śpiewanie, jak na klipie... :-)

      Usuń
  2. Bardzo mi się występ spodobał. W końcu każdy śpiewak jest a przynajmniej powinien być dobrym aktorem.
    No i to Duch Zimna...:-)
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli przekonujący gość według Ciebie... :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nawet słychać jak publiczność się śmieje...

      Usuń
  5. Laryngolog ręce by załamał...;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. A widzisz! Pielęgniarka obok czeka ;-)...

    OdpowiedzUsuń