No jest różnica kto gra. Podczas ostatniego koncertu w ramach Janowskich Wieczorów Organowych usłyszeliśmy różne instrumenty: klawesyn, flety, trąbkę i całą orkiestrę. Na organach grał prof. Bogdan Narloch i to on wyczyniał takie cuda. Niby organy, a można na nich naśladować prawie wszystkie instrumenty w orkiestrze.
Bogdan Narloch wykłada w Akademii Sztuki w Szczecinie, a poza tym jest dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Organowego w Koszalinie oraz Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Słupsku. Specjalizuje się w badaniach i konserwacji zabytkowych historycznych organów na Pomorzu, o których napisał książkę. Swój występ prof. Narloch rozpoczął od... strojenia instrumentu. Może nie tyle strojenia, co sprawdzania możliwości, ponieważ rozlegały się jakieś wysokie tryle jak śpiew ptaków. A były to przymiarki do organowej wersji Wiosny z Czterech pór roku Vivaldiego.
(Uwaga do nagrania: to stukanie to pedały organowe, efekt niezbyt profesjonalnego nagrania sprawia, że słychać jak stukają)
Bogdan Narloch do koncertu wybrał utwory, które pokazały możliwości organów jako instrumentu, na którym można zagrać niemal wszystko. I nawet jeśli nie są to jakieś wielkie organy jak w koszalińskiej katedrze, mające prawie 3 tysiące piszczałek, można na nich grać na różne sposoby. Usłyszeliśmy utwór w konwencji barokowej, bardziej jakby klawesynowy, a potem ten sam utwór w konwencji współczesnej z pełnym wykorzystaniem organowej dynamiki dźwięku. Aż drżała moja torebka i myślałam, że to telefon wibruje.
U nas na uczelni jeden z księży wykładowców ma zrobiony doktorat z muzyki (tzn. czymś związanym z muzyką). Kilka razy byłam na koncercie pod jego batutą i była moc! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli z batutą, to może specjalizował się w dyrygenturze? Znałam księdza, zakonnika, po konserwatorium muzycznym, był organistą w Krakowie, pisałam o nim na poprzednim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://literackomuzyczny.blogspot.com/2021/09/organista-z-bazyliki-bozego-ciaa.html
Udało mi się wysłuchać...Niesamowite
OdpowiedzUsuńDziękuję
Stokrotka
Do dzisiaj mam jeszcze w uszach ten koncert...
OdpowiedzUsuń