Boże Ciało to potoczna nazwa Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, mającej kilkusetletnią tradycję. Pierwsze obchody miały miejsce w XIII wieku w Liege, ustanowione przez papieża Urbana IV w bulli Transiturus de hoc mundo w 1264 roku, jednakże powszechnie bullę ogłosił dopiero Jan XXII w 1317 roku i tę datę uznaje się za oficjalne wprowadzenie święta w całym Kościele. Procesja do czterech ołtarzy stopniowo rozpowszechniała się przez kolejne sto lat.
Jak wszystkie wielkie święta uzyskało ono przez wieki muzyczna oprawę komponowaną przez różnych kompozytorów. Podstawą pieśni i sekwencji przeznaczonych na święto Bożego Ciała są teksty św. Tomasza z Akwinu napisane przez niego na polecenie papieża Urbana IV. Są to między innymi do dzisiaj śpiewane Pange lingua, O sacrum convivum czy Lauda Sion Salvatorem. Do kompozytorów tworzących muzykę do tekstów św. Tomasz należeli np. Palestrina, Andrea Gabrieli, Mozart, Messiaen czy dzisiaj tworzących jak Kevin Allen. Niemniej najczęściej wykonywane są wersje chorałowe, tradycyjne jak poniżej w wykonaniu chóru sióstr zakonnych:
Chyba jednak wolę nasze polskie, tradycyjne pieśni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo kto lubi, ja lubię sięgać do początków i pierwotnych wersji z czasów renesansowej polifonii na przykład; w tym przypadku jednak teksty łacińskie mają wersje polskie, z polskim tekstem; sekwencja po polsku to "Chwal, Syjonie, Zbawiciela", O sacrum Convivum to polskie "O święta uczto, na której spożywa się Chrystusa" - część celebracji podczas mszy na Boże Ciało, "Alma de Cristo" to hiszpańska wersja modlitwy łacińskiej "Anima Christi" z XIV wieku, po polsku zaczyna się "Duszo Chrystusowa, uświęć mnie"
OdpowiedzUsuńMożna się u Ciebie duchowo uradować.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chorały gregoriańskie, a ten siostrzyczek- śliczna kobieca wersja.
Nasze majowe pieśni, i w ogóle wszystkie pieśni religijne polskie są przepiękne.
Cieszę się, że Ci się podoba, ludzi, którzy lubią tego typu muzykę i śpiew nie jest dużo, ja jestem wielbicielką muzyki klasycznej i opery
OdpowiedzUsuńTak, to pulsuje na Twoim blogu🙂
OdpowiedzUsuńDziękuje, widzę, że robisz przegląd dawnych wpisów :-)
UsuńZostawiam to sobie na czas emerytury, żeby w spokoju... Już to widzę 😉
OdpowiedzUsuńNa emeryturę odkładamy stanowczo za dużo planów, obawiam się, że będzie to czas bardziej zajęty niż teraz, gdy pracujemy ;-)
OdpowiedzUsuńTak, zawsze do Ciebie zaglądałam, bo... lubię, ale ostatnio takie przyspieszenie, albo ja wolniejsza, pewnie jedno i drugie😉 A tu u Ciebie tyle wspaniałości 💮
OdpowiedzUsuńI tylu komentatorów już nie ma, których blogi odwiedzałam, jaka szkoda. Czy pisze gdzieś jeszcze Azalia, Rodorek- bardzo lubiłam u Nich bywać.
Azalia zakończyła pisanie w dosyć dramatycznych okolicznościach, Rodorek chyba też zakończyła blog, wiem, że przez jakiś czas działała na Facebooku, ale to już kilka lat temu i nie wiem, co teraz robi i gdzie; tutaj też było więcej komentujących, ale jak widzisz, wykruszyli się
OdpowiedzUsuńDzięki, że mi napisałaś. Azalia była mi bliska.
OdpowiedzUsuńKiedy mi zniknął Jej blog, strzelam, ale czy to możliwe... ok. 10 lat temu. Bardzo lubiłam u Niej bywać, czytałam gdy była jeszcze na Onecie. Szkoda.
Jeżeli możesz, to przybliż, o jakie dramatyczne okoliczności chodzi.
Raczej tutaj publicznie bym nie chciała...
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię Ontario🙋🏻♀️
OdpowiedzUsuńTen słownik, tak go trzeba pilnować.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Notario😌
Napisz na notariaartem@gmail.com to Ci wyjaśnię, co wiem
OdpowiedzUsuńDzięki, napiszę...
OdpowiedzUsuńJestem w fazie czuwania, śnij kolorowo🌟