W 2014 roku Stanisław Skrowaczewski dyrygował V symfonią Dymitra Szostakowicza w nowej siedzibie NOSPR w Katowicach. Koncert zakończył się owacją na stojąco, chociaż bliżej prawdy będzie powiedzieć, że interpretacja wgniatała w fotel. Słuchałam wówczas transmisji i dobrze, że siedziałam sama w domu, bo do owacji zapewne wstać bym nie była w stanie. Dzisiaj Dwójka PR powtórzy tamten koncert o 21:00.
Tutaj też V symfonia pod Skrowaczewskim, jako przedsmak wieczornych wrażeń, chociaż inna orkiestra.
To, co zaczyna się po dzisiątej minucie, jest nie do wypowiedzenia...
Wysłuchałam nawet dwa razy. Faktycznie robi niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńA dla melomanów to prawdziwa perła.
Zawsze tak samo mnie wzrusza
UsuńNie ogarniam, ale podziwiam...;o)
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze
Usuńdo późnego słuchania muzyki potrzebuję towarzystwa:))
OdpowiedzUsuńA kto każe słuchać późno?... można wcześniej :-)
OdpowiedzUsuń