Andreas Scholl na swoim blogu napisał: "Sam "głos" nie istnieje bez osobowości śpiewaka". A co zrobić, gdy słyszymy sam głos nie zastanawiając się, kto śpiewa i nie znając nawet wykonawcy? Jak wytłumaczyć fascynację głosem, gdy nie mamy żadnej innej informacji? Powie koś: niemożliwe! Przeciwnie. Możliwie jak najbardziej. Było kilka głosów, które usłyszałam znikąd, to znaczy w radiu, z nagrania audio. Nawet wygląd wykonawcy nie pomagał w odczytaniu tego, co za głosem się kryło, czyli osobowości. Ale może najlepsi potrafią w głosie zawrzeć wszystko i nie potrzebują się "pokazywać"?
Z pewnością tak jest Notario....
OdpowiedzUsuńOsobowość i wyjątkowość śpiewaka słychać w jego głosie a nie w wyglądzie. Dlatego /o czym doskonale wiesz/ niektórzy zamykają oczy gdy słuchają wybitnych...
No tak, ale gdy się patrzy czasami na śpiewaka, pomaga to zrozumieć, co śpiewa, zwłaszcza gdy mamy te libretta w starowłoskim, staroniemieckim i starofrancuskim :-)
UsuńJeśli u Śpiewaka pokocha się głos, to reszta jakoś mniej się liczy...;o)
OdpowiedzUsuńNo bo nie kochamy ich za wygląd;-)
Usuń