sobota, 25 października 2025

Tak mi smutno...

       Poznałam ją najpierw jako autorkę teatralnych i operowych scenografii. Później zaczęłyśmy korespondować, dzielić się artystycznymi zainteresowaniami, szczególnie muzyką. Poznałam jej malarstwo. Całkiem niedawno w Dwójce słuchałam audycji z jej udziałem i z tej okazji pogratulowałam jej w e-mailu. Podziękowała i nawet planowałyśmy spotkanie. Niestety, już do niego nie dojdzie. 

       W nocy z 23 na 24 października zmarła Jadwiga Maria Jarosiewicz. Urodzona w Przemyślu, do końca związana byłą z Podkarpaciem, często wystawiając prace m.in w Rzeszowie. Mieszkała w Warszawie w dzielnicy Wawer po prawej stronie Wisły. Zrealizowała ponad sto projektów scenograficznych do oper i spektakli teatralnych. Ale nie chcę pisać o tym, co można przeczytać Wikipedii. Chcę napisać, że osobiście zapraszała mnie na premierę Bajadery w 2004 roku, do której zaprojektowała scenografię i przepiękne kostiumy. O tym, że kiedy wraz z obsadą baletu wyjechała na zagraniczne tournée, dzieliła się później wrażeniami z podróży. O tym, że gdy nieraz dzwoniłam do niej, przez telefon było słychać szczekanie jej ukochanych psów. O tym, że opowiadałyśmy sobie o sposobach na ciekawe aranżacje kwiatowe w ogrodzie. O tym, że obie lubiłyśmy kolor niebieski. 

        W sezonie 2025/2026 Opera Narodowa Teatr Wielki wznawia Bajaderę - na przełomie marca i kwietnia 2026 roku zaplanowano sześć przedstawień. Jadwiga już tego nie zobaczy. 

        O swoich psach tak mówiła: Ich stała obecność w moim życiu i pracowni  znajduje odzwierciedlenie w mojej twórczości - są na większości moich prac...

         Na zawsze zapamiętam jej wspaniałe obrazy z kwiatami, martwą naturą i portrety. 




10 komentarzy:

  1. Wyobrażam sobie jak Ci smutno. Parę miesięcy temu odeszła moja znajoma - poetka Ewa Radomska. Wiele razy cytowałam jej wiersze i aforyzmy. To on wciągnęła mnie do Towarzystwa Przyjaciół Warszawy... I z nią prowadziłam niekończące się rozmowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało to pocieszające... wiem, każdy żegna w życiu różne bliskie osoby, ale wiesz... przykro mi trochę, że w komentarzu pisząc o kimś zupełnie innym, nawet jeśli to dla Ciebie ważna postać, odwracasz uwagę od osoby, której poświeciłam wpis... no jakoś tak... nie bardzo...

      Usuń
    2. Jeśli nie bardzo.... to napiszę Ci ze BARDZO podobają mi się te dwa obrazy które zamieściłaś. Z pewnością stworzyła je utalentowana malarka. I mnie jest smutno że odeszła tak wartościowa osoba.
      Przepraszam jeśli Cię uraziłam.

      Usuń
  2. Bardzo wymowne obrazy wybrałaś...Smutek i nostalgia...Przykro mi, że doświadczasz tych uczuć...Współczuję Ci serdecznie...♥

    OdpowiedzUsuń
  3. To takie smutne, że nie będzie już rozmowy, spotkania, przedstawienia...
    Przytulam Notarko 💟

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wszystkim zbiorczo... muszę się pozbierać, to było zbyt niespodziewane...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo smutne - odeszła osoba bliska Ci zarówno w sferze doznań duchowych jak i kontaktów osobistych.
    Współczuję serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, to także jeszcze jedna strata dla kultury, dla sztuki operowej, która jest mi szczególnie bliska w sferze muzycznej...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak niespodziewane, to tym bardziej........ . Przyjmij Notario wyrazy współczucia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zupełne zaskoczenie... liczyłam jeszcze na spotkanie... Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń