Oj, bo wybór byłby trudny. Zapewne jurorzy mają swoje sposoby, mają kryteria, mają regulamin oceniania. Podziwiać zresztą można szanowne Jury za wytrwałość siedzenia w Filharmonii Narodowej i wysłuchiwania z uwagą nie tylko kolejnych wykonawców (84. w I etapie), ale i tych samych utworów z regulaminowej listy. Dlatego nawet nie dziwię się ożywionej dyskusji na czacie i w różnych miejscach Internetu na temat wyboru fortepianu przez uczestników. Obok najbardziej znanego i najczęściej wybieranego Steinwaya oraz Yamahy, pojawia się też Fazioli (na Faziolim wygrał w 2021 roku Bruce Liu), Kawai oraz koncertowy Bechstein - nowość w tej edycji.
Na szczęście nie muszę się do żadnego regulaminu stosować, a i kryteria mogę mieć dowolne. I nie czuję ciężaru presji ani odpowiedzialności za swoje oceny. Aczkolwiek są one dosyć mgławicowe i ograniczają się do większych lub mniejszych zachwytów. Gdyby zaś czytać, co wypisują internauci na czacie prowadzonym na żywo w trakcie wystąpień uczestników, zabrakłoby złotych medali, gdyż przyznano je absolutnie wszystkim. Każdy wykonawca kogoś zachwyca i każdy znajduje grono zauroczonych słuchaczy, którzy szafują medalami, a co najmniej miejscami w finale. Niestety, miejsc w finale jest tylko dziesięć. W tej chwili ważą się losy 40. pianistów dopuszczonych do etapu drugiego. Kto się znajdzie w tej grupie szczęśliwców?
Wyręczać jurorów nie będę, tym bardziej, że nie słuchałam wszystkich. Co prawda, można odsłuchać występy uczestników, nawet wybierając osobno poszczególne grane utwory (wszystko znajduje się na stronie Konkursu Chopinowskiego - tu link: Chopin Competition w zakładce Multimedia - Filmy), ale... właśnie! Ale dźwięk jest różny w zależności od tego, z czego się słucha. Dwójka Polskiego Radia wprowadziła w swojej transmisji dźwięk binauralny. Można go włączyć podczas bezpośredniej transmisji na stronie internetowej Dwójki. Dźwięk binauralny uzyskiwany jest dzięki dwóm mikrofonom ustawionym tak, że mają naśladować przestrzenny sposób odbierania przez ludzkie uszy. Faktycznie, jest różnica między dźwiękiem z głośników czy nawet przez słuchawki z laptopa w streamingu, a odsłuchem z funkcją binauralną. Czy pomaga to wyłapać niuanse, które słyszą także jurorzy na żywo w sali koncertowej?
W każdym razie jak któregoś dnia coś gruchnęło na widowni w trakcie koncertu, to aż w Internecie wszyscy podskoczyli i zaczęły się domysły, co się stało. Sugestie były równie interesujące jak wykonywany utwór. Najbardziej fantastyczne przypuszczenie głosiło, że to jakiś słuchacz spadł z krzesła, ponieważ zasnął z nudów. Skłaniałabym się raczej do bardziej racjonalnego upuszczenia smartfona na podłogę. Tylko po co trzymać w rękach smartfon, skoro jest zakaz korzystania, nagrywania, filmowania? Nie rozumiem.
Przyznaję, są momenty wzruszające, a gdy dotyczą muzyki Chopina i tego, co z nim związane, trudno się oprzeć. Przede wszystkim Nokturn Des-dur op. 27 nr 2 - mój ulubiony. Wspaniale, że kilkoro uczestników go wybrało. I każde wykonanie świetne, choć moje ulubione to Ewy Pobłockiej, tegorocznej jurorki. Kolejne wzruszenie - powroty. Jest kilkoro uczestników, którzy powrócili na konkurs po czterech latach (od 2021 - gdy przesunięto konkurs o rok z powodu pandemii) i po dziesięciu latach - od 2015. Powrót takiego Erica Lu aż po dekadzie jest wzruszający. W 2015 roku znalazł się w finale, zdobył IV nagrodę. Miał wtedy 18 lat. Teraz jest dwudziestoośmioletnim dojrzałym pianistą z licznymi sukcesami, nagraniami. Jego występ mnie wzruszył całkowicie bez oceniania, jak wypadł na tle innych. To nieważne. To już dojrzały pianista i przyjechał zaproponować coś od siebie, swoje rozumienie muzyki Chopina. Można się temu poddać i po prostu posłuchać, co ma do powiedzenia.
Było, jest takich powrotów więcej, po czterech i po dziesięciu latach. W 2021 roku był na przykład Hyuk Lee z Korei Południowej. W tym roku ponownie występuje nie tylko on sam, ale jeszcze jego młodszy brat - obecnie osiemnastoletni Hyo. I - ciekawostka - obaj mieszkają w Polsce, świetnie mówią po polsku. Przeprowadzili się do ojczyzny Chopina z powodu miłości do jego muzyki.
Oczywiście są wzruszenia, gdy grają Polacy, ale nie tylko oni. Świetnie czują Chopina uczestnicy z Chin, Japonii, wspaniale, dojrzale grała Shiori Kuwahara z Japonii, absolutnie mnie zniewoliła cudowną eteryczną grą Xuanyi Mao z Chin.
I nie wiem, jak zdecydować, kto przechodzi dalej, kto nie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz