Bachowskie oczywiście. "Mateuszowej" słuchałam wczoraj w transmisji z Concertgebouw, ponad trzy godziny z niewielką przerwą pomiędzy pierwszą a drugą częścią. A teraz sobie wyszukuję poszczególnych fragmentów w różnych wykonaniach. O, tu na przykład ostatnia aria z niesamowitym, jakby zwolnionym tempie:
Poniżej, powiedzmy, bardziej "normalne" tempo:
A tutaj dyryguje niezrównany Herreweghe:
Nie mogłam sobie odmówić - Ależ głos! Julia Hamari:
Jeszcze raz Julia Hamari - czy to ideał interpretacji?
Erbarme dich... Pasja według świętego Mateusza, J.S. Bach
I ja jestem na etapie słuchania bo to taki czas nadszedł...
OdpowiedzUsuńStokrotka
A jak się słucha takiego głosu, jak Julia Hamari, można się zasłuchać bez końca...
OdpowiedzUsuńWspaniałości... Dziękuję i życzę dobrych Świąt ❤️ basia
OdpowiedzUsuńteż tak myślę, że zachwycające :-) Dziękuj za odwiedziny i życzę radosnych - a może i częściowo muzycznych - Świąt Wielkanocnych!
OdpowiedzUsuń