niedziela, 11 grudnia 2022

Zachciało mi się Alaski...

       Więc jest. Nie wiem, jak tam w innych częściach kraju, ale na wschodzie śnieg po kolana. Koło południa ludzie zaczęli łopatami sprzed domów odśnieżać. Jakieś plugi chyba jeździły, bo ulice w miarę przejezdne, choć jednopasmowe wszystkie. Młodociani kierowcy zabawiają się driftowaniem. Na chodnikach udeptane ścieżki też na szerokość jednej osoby. Najlepszą technikę przemieszczania się wybrał pewien osobnik na nartach - ale, nie, uprzedzam, to nie jest Zakopane, to na razie Polska wschodnia. Wschodnia kresowo-świąteczna. Nie ma, że śnieg i zawieje, a wiało od wczorajszego wieczoru, świąteczny kiermasz trwa i dobrze się rozwija. Przedarłam się przez zaspy, marząc o saneczkowym zaprzęgu alaskan malamutów, ale trudno, dałam radę bez nich. 

      W Miasteczku Kresowym wciąż pada śnieg, ale ludzie się rozgrzewają grzańcami i specjałami na ciepło. Można dostać parujące pierogi, krokiety, paszteciki, albo na zimno kanapeczki ze smalcem i ogórkiem kiszonym, ciasteczka. Stoiska przyciągają wzrok kolorowymi świecidełkami, różnościami i niespodziankami. Jest na przykład charytatywna loteria fantowa. Każdy los wygrywa. Mój los też wygrał. W innym miejscu pachną woskowe świece, małe, średnie i całkiem duże. Panie z kół gospodyń wiejskich z okolicznych miejscowości przygotowały całe zestawy świątecznych słodkości. Mój wzrok przykuły przepiękne ręcznie zdobione choinkowe pierniczki w kształtach od gwiazd i aniołów, przez renifery i choinki, po saneczki, dzwonki i bombki.  No i bajeczne pluszaki, poduszeczki, wyszywanki, wieńce świąteczne, stroiki, choinkowe ozdoby, ceramika... co kto chce. 

      Kto zamiłowany w kucharzeniu może wybierać w oliwach ziołowych, a degustatorzy w nalewkach. Zimowa aura sprzyja poszukiwaniu czapek, rękawic i nauszników. Śnieg już mamy, jeszcze tylko oby do świąt dotrwał. 

8 komentarzy:

  1. No faktycznie, sypnęło śniegiem konkretnie. Na wschodzie (poza górami) chyba najbardziej daje się to odczuć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię zimę ze śniegiem, chociaż odśnieżanie daje się we znaki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ tam musi być cudnie....:-))
    Tylko cieplejszą kurtkę i odpowiednie buty musiałabym założyć... No i obowiązkowo naleweczka na miodzie... Albo wino grzane...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest przepięknie... dzieci się cieszą, trochę mniej za to ci, którzy zwłaszcza rano muszą samochody odskrobywać i do pracy się przemieszczać... A tam do Warszawy jeszcze Brygida nie dotarła? Synoptycy mówią, że idzie na zachód

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że dotarła. I ja muszę niedługo z domu wyjść w te zaspy i ..... koniec świata ...

      Usuń
    2. Ale może masz lepiej odśnieżone, tutejszy portal internetowy wczoraj z dumą ogłosił, że fotoreporterom udało się namierzyć Uwaga! jeden pług odśnieżający ;-)

      Usuń
  5. Melduję posłusznie, że ciotka Brygida dotarła do Zaścianka i miewa się wyśmienicie !! Ale biedy nie ma, bo pługi jeszcze dają radę...;o) Zaraz się ubieram i idę w lesie pobuszować, bo na Święta to z tych bieli pozostaną tylko wspomnienia...;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. W lesie to chyba jeszcze pługi nie dojechały... moja siostra na wsi postanowiła wydrążyć tunel do kurnika i do wędzarki, bo na święta wędliny trzeba uwędzić ;-) Nie strasz, że taka fajna zabawa nam zniknie do świąt!

    OdpowiedzUsuń