poniedziałek, 23 maja 2022

Nie potrzebował orkiestry...

      Powciskał, powciskał guziczki, zaznaczył  na kartce i... voila! Leci full version - od 1:40. Po co mu orkiestra? Sam dawał radę. 

16 komentarzy:

  1. Coś niesamowitego. Nie ogarniam zupełnie muzyki od strony technicznej, nuty to dla mnie zagadka. Za to końcowy efekt tak jak na wyżej zamieszczonym wideo to już jest coś, co rozumiem. :) I wyrażam zachwyt.

    Maleńczuk w moim odczuciu ma pewne rzeczy dobre, a inne średnie. Nie mniej w całości wychodzi na plus raczej.

    Mam już pewne grono muzyków czy zespołów, na których raczej się nie zawodzę. Z nowościami bywa już różnie.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie ogarniam, a już sonorycznej w ogóle, tym bardziej podziwiam i uwielbiam słuchać

      Usuń
    2. :) Najważniejsze jest w sztuce to, że nie trzeba samemu nic umieć, aby podziwiać dzieła innych.

      Z elektroniką to jest tak, że na początku, przez parę lat gwarancji zwykle nie dzieje się nic. A w pierwszy dzień jej wygaśnięcia robi się coś niedobrego ze sprzętem. Najgorzej jak trzeba mieć narzędzie do pracy czy nauki. Albo jakiś sprzęt domowy nie do zastąpienia.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

      Usuń
    3. Niemal wszystko tak jest programowane: psuje się w dniu po zakończonej gwarancji

      Usuń
    4. Jak to mówią niektórzy: ,,kiedyś to było". I coś w tym jest. Pamiętam z lat 90. (z końcówki już) pralkę, można było naprawić ją własnym sumptem. A teraz jak coś się zepsuje musi przyjechać niemal naukowiec NASA, by ewentualnie coś pomóc. W większości wypadków i tak mówi, że nie opłaca się naprawiać. Eh.

      Dziennik zaczyna się 22.03.1993, a kończy się 21.02.2005.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. A niech to, to w dzienniku całkiem spory kawał czasu jest zanotowany, nie wiedziałam, że aż tyle;
      O pralkach to czysta prawda, nawet mój serwisant to potwierdza i mówi, żeby starych nie wyrzucać, dopóki działają, bo nie warto, nowe zepsują się znacznie szybciej

      Usuń
    6. W sumie w tym dzienniku są czasem spore luki (chodzi pewnie o dysleksję Beksińskiego, nie za bardzo lubił pisać dużo). Nie mniej lektura interesująca, bo pokazująca Mistrza od strony prywatnej nieco.

      Ta nasza pralka miała sądzę co najmniej 15 lat jak poszła na złom. Obecna pewnie niedługo zacznie kaprysić. A ma może kilka lat.

      Nie znam wszystkich książek Orbitowskiego, podobno zmienił dość mocno styl w pewnym momencie.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

      Usuń
    7. Dzienniki zawsze są ciekawe, są takie, które chce się czytać ze względu na osobę autora

      Usuń
  2. VANGELIS z pewnością był rodzajem muzycznego geniusza....

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiał mieć genialny słuch, podobnie jak Mozart

    OdpowiedzUsuń
  4. Większość umie wcisnąć tylko guziczki w windzie...A i to niektórzy się mylą...;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, nie śmiej się , mnie tez zdarzało się pomylić w windzie i zawsze mam tremę czy nacisnąć 1 czy -1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wcale nie śmieję...;o) Z tym 1/-1 wcale nie jesteś odosobniona...;o)

      Usuń
    2. Bo kto to widział, żeby pod -1 był na przykład parter, a nie piwnica

      Usuń
    3. otóż to! taka zmyłka

      Usuń