poniedziałek, 2 maja 2022

Wielki Głód, Kazachstan i powrót do Polski

       Franceska Michalska przeżyła 93 lata. Wiek niepojęty, gdy się weźmie pod uwagę, że jako dziecko przeżyła Wielki Głód na Ukrainie w latach 1932-33, zesłanie do Kazachstanu, gdzie zostawione w szczerym stepie rodziny budowały gliniane lepianki, aby przetrwać sześćdziesięciostopniowe mrozy, praktykę felczerską w sierocińcu w Sadyk-Aszczy, gdzie niemal w pojedynkę zwalczała u dzieci świerzb,  kolejny głód podczas studiów medycznych w Ałma Acie, mieszkanie w pokoju bez szyb w oknach w Charkowie, gdzie Franceska kontynuowała studia medyczne, samotną wyprawę do Polski, gdzie ukończyła studia, została pediatrą, wyszła za mąż i ostatecznie udało jej się sprowadzić do kraju rodziców z Kazachstanu. Kobieta heros. Jej losy zatrważająco uniwersalnie obrazują los tysięcy Polaków, którzy w podobny sposób przebyli odyseję z dawnych Kresów, przez dalekie stepy Azji i albo tam pozostali na zawsze, albo, jak Franczesce, udało się im powrócić i znaleźć miejsce w nowych granicach ojczyzny. Jak daleka była to droga, ilu wymagała wyrzeczeń i jakiego hartu ducha, opowiada wspomnieniowa książka "Cała radość życia. Na Wołyniu, w Kazachstanie, w Polsce".  

       Francesca Michalska, z domu Waśkowska, urodziła si w 1923 r. w Kamieńcu Podolskim. Jej rodzinne strony w okolicy Sławuty po traktacie ryskim znalazły się poza granicami II Rzeczpospolitej. Rodzina Waśkowskich, podobnie jak wiele innych, poddana została rozkułaczaniu. Autorka opisuje czas hołodomoru widziany oczami dziecka. Rzeczowo podaje sposoby ratowania się ludzi przed śmiercią głodową, próby wyrabiania mąki ze startych wysuszonych liści lipy. Losy swojej najbliższej rodziny i dalszych krewnych opisuje na tle wioski i rodzin, które doświadczały tego samego wyroku. Trzytygodniowa podróż do Kazachstanu okazała się początkiem kolejnej walki z głodem, zimnem i przeznaczeniem. 

      Mimo tragizmu sytuacji szczegółowe opisy wyrabiania glinianych brył do wznoszenia domów w stepie, radość z pierwszych plonów uzyskanych w następnym roku pobytu na zesłaniu, uparte dążenie do zdobycia wykształcenia budzą podziw czytelnika.  Motywem stale się przewijającym są aspekty zdrowotne bohaterów, najbliższych członków rodziny i innych ludzi, z którymi autorkę zetknął los, a później, którym - stopniowo gromadząc lekarskie doświadczenie - próbowała pomagać, nie mając przy tym zapewnionego żadnego medycznego sprzętu. Mimo to właśnie w wykształceniu medycznym odnalazła swoje powołanie.  Ono dało jej siłę starania się o przyjęcie najpierw do szkoły felczerskiej, później na studia w Ałma Acie, Charkowie i Czerniowcach.  W tym czasie starszy brat Franceski, Władysław za ochlapanie atramentem portretu Stalina odsiadywał wyrok ciężkich robót w łagrze na Kołymie, następnie  w kopalni złota. Mimo że wyrok wynosił 8 lat, udało mu się wrócić z katorgi dopiero po dziesięciu latach. 

       Powrót Franceski do Polski po II wojnie światowej jako repatriantki nie był legalnie możliwy, ponieważ nie przysługiwał Polakom, którzy przed 1939 r. mieszkali poza granicami Polski. Komplikacje z tym związane, także fakt, że jej rodzina została zesłana do Kazachstanu przed wojną, stanowiły dodatkowe trudności. Mimo to udało jej się, za co wdzięczna była losowi i ludziom, którzy jej pomogli. Już w Polsce dokończyła studia lekarskie, została pediatrą, założyła rodzinę. Wspomnienia kończą się opisem zabiegów w celu sprowadzenia do Polski rodziców autorki oraz pierwszym wyjazdem z mężem do Ukrainy, żeby pokazać mu rodzinne strony i zapoznać z tą częścią rodziny, która tam pozostała. 

       Wśród wielu wspomnień Polaków z Kresów, zesłańców z Kazachstanu i Syberii książka Michalskiej wyróżnia się rzeczowością relacji oraz mocno zapadającymi w pamięć przejmującymi i obrazowymi szczegółami, jak np. pierwsza noc całych rodzin wysadzonych w trawiastym stepie w szczerym pustkowiu. Tytuł "Cała radość życia" jest jakby na przekór wszystkim tragicznym doświadczeniom, a jednak oddaje ogromną siłę woli, która pozwoliła autorce przetrwać wszystkie dramatyczne chwile. Ktokolwiek interesuje się choć trochę historią, zwłaszcza XX-wieczną dziejami Polaków z Kresów, powinien obowiązkowo ją przeczytać.

Francesca Michalska: Cała radość życia. Na Wołyniu, w Kazachstanie, w Polsce. Wspomnienia. Noir sur Blanc. Warszawa 2007, wyd. II 2008.

8 komentarzy:

  1. Niesamowita to musi być książka. Pewnie ... że przeczytam. Tylko kiedy? Stosik książek do przeczytania rośnie koło mnie i rośnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyna rada: ostra selekcja. Bez pardonu, niestety. Czytam tylko to, co ma odpowiednią wagę

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak ciekawie opowiedziałaś o tej pani, że z miłą chęcią sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie, bo uważam, że naprawdę warto ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężkie czasy - wspaniali ludzie...;o)

    OdpowiedzUsuń