poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Zdradzony i porzucony

Na Okolicach książek - ciekawostki polskie w muzyce światowej


      Tak śpiewał Piotr Beczała w Metropolitan Opera jako Rodolfo w "Luizie Miller" Verdiego.



       Zemści się strasznie: otruje ją (Luizę) i siebie. A zanim umrą oboje dowie się, że wszystko to nieprawda. Tak to jest jak się ma wokół siebie intrygantów, a na dodatek ojca kanalię. No i mamy dramat. 
      Pełnię głosu można docenić, gdy się tylko słucha. Najpierw słuchałam więc w radiu, a potem zobaczyłam, jak to zagrał. Po arii zaś w transmisji słychać było gromkie oklaski. jak zresztą po każdej niemal arii w tej operze. Duety dwóch czarnych charakterów też porywające, ale dzisiaj nie będzie o złych ludziach. 

12 komentarzy:

  1. Jego by się dobrze słuchało nawet jeśli śpiewał by "Wlazł kotek"...;o)
    (Wyobraź to sobie)...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry aktor potrafi zajmująco przeczytać nawet książkę telefoniczną, a dobry śpiewak z "Wlazł kotek na płotek" zrobi arcydzieło :-)

      Usuń
  2. takie też są libretta, nie one, a muzyka porywa:)), jeśli wykonawca ja uniesie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Verdi był jednym z prekursorów weryzmu, więc i prawda libretta była większa niż w epokach minionych, a zdrada do dzisiaj budzi silne emocje w życiu

      Usuń
  3. A Beczała, nie ma co mówić, to już i nazwisko:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś mi po głowie chodziło że Piotr Beczała została uznany za najlepszego śpiewaka operowego i ogtrzymał International Opera Awards 2018...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli powinnam napisać: Zdradzony i porzucony, ale jakże doceniony ;-) Z polskich akcentów wypada jeszcze odnotować, że Mariusz Treliński otrzymał też główną nagrodę w kategorii reżyser roku.

      Usuń
  5. Pięknie śpiewał. :) .

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpiękniej śpiewał Maestro Domingo.

    OdpowiedzUsuń