środa, 25 października 2017

Remy na harfie

      Remy ma... no ma dopiero 28 lat i zamierza (nie wiem, czy zamierza, ale wszystko robi w tym kierunku;-)) zdetronizować Xaviera. Dwaj panowie w świecie instrumentu kojarzonego z kobiecością i delikatnością, czyli harfą burzą stereotypy. Xavier de Maistre wydobył harfę z tła, z głębi orkiestry wyprowadził na miejsce centralne jako instrument solisty. Pod jego palcami słyszałam harfę niesamowicie skomplikowaną, medytacyjną, rytmiczną i tajemniczą zarazem, a przy tym o niezwykłych możliwościach mimetycznych. Gdyby wyłączyć wzrok, trudno od pierwszego dźwięku rozpoznać, że to harfa właśnie, a nie fortepian, ksylofon czy jakieś dzwonki. Jednak de Maistre trzyma się klasyki, wykonuje utwory na harfę skomponowane lub adaptuje klasykę fortepianową choćby, całe koncerty, na swój instrument.
       Remy Van Kesteren poszedł dalej. Harfa u niego może być nie tylko szemrzącym strumykiem. Bywa rockową gitarą, perkusją, fortepianem i nośnikiem emocji w jednym. Harfa - instrument bogów; "grajcie Panu na harfie, grajcie Mu na cytrze" śpiewał Psalmista, egipska płaskorzeźba z grobowca generała Amenemhaba XVI wieku p.n.e. przedstawia postać grającego harfisty, z kolei najwybitniejszy śpiewak faraona Amenhotepa nazywany był harfą boga Amona. Kiedyś instrument towarzyszący sakralnym pieśniom, z czasem zdominowany przez setkę innych w rozrastającej się orkiestrze symfonicznej, dzisiaj harfa wraca na swoje właściwe miejsce - znowu staje się instrumentem koncertowym: samodzielnie lub z towarzyszeniem orkiestry, a za sprawą nowatorskich zapędów Remiego Van Kesterena harfa współbrzmi nawet z elektroniką i mocnym brzmieniem. 
        Czy dojdzie do detronizacji w świecie muzyki i Remy zostanie obwołany księciem, królem i bogiem harfy? Jako jedyny klasyczny wykonawca brał udział w cyklu europejskich koncertów co roku organizowanych pod nazwą Night of the Proms (w 2012 r.). Miał wówczas 24 lata. Obecnie ma już na koncie solową płytę, zainicjował organizację holenderskiego festiwalu harfowego, współpracował z choreografami baletowymi, występował w popularnych programach telewizyjnych, promując harfę jako instrument wszechstronny.

       I oczywiście gra.

Występ na Night of the Proms:




Jeden z występów Remiego w telewizji holenderskiej:




I w koncercie klasycznym:




Znalazłam jeszcze więcej nagrań, ale się wszystkie nie zmieszczą. Poza tym jeszcze nie wiem, czy jestem gotowa na detronizację Xaviera! ;-)

16 komentarzy:

  1. jednym słowem "dżender" w muzyce:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, dżender w muzyce istniał zawsze, przypomnij choćby barok ;-)

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tych mistrzach harfy. To faktycznie był instrument tła. Na razie nie mam możliwości odsłuchać nagrań (jak mi szkoda), ale wiem, że słyszysz wirtuoza. Może Młody przebije się do świadomości szerszej publiczności? Teraz już znam to nazwisko ( i Francuza też).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że jesteś, dawno Cię nie było :-) O Xavierze pisałam kilka razy, byłam na jego koncercie. Remy będzie występował w listopadzie w Warszawie, ale na razie nie udało mi się kupić biletu. Spróbuję jeszcze.

      Usuń
  3. Jak go wzięłaś na "celownik", to znaczy, że już jest Gwiazdą !! ;o) Ty się bylejactwem nie zachwycasz...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest jak najbardziej, nie odkryłam go, tylko znalazłam w repertuarze FN :-

      Usuń
  4. I Xavier i Remy wspaniali.
    Zastanawiam się tylko czy ucieszyliby się z faktu, że jestem ich wielbicielką :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Przyjeżdżam na Remiego 25 listopada do FN! Mam bilet :-)))

      Usuń
    2. No przecież na dwóch fotelach siedzieć nie będę! Ile ja miałam problemów!!! Komputer mi się zawieszał i nie mogłam zrobić przelewu, próbowałam chyba z dziesięć razy zanim się udało. Mam dwa, drugi dla koleżanki, u której nocuję, a Ciebie światem w weekendy nosi ;-) Jeszcze parę wolnych miejsc jest, możesz spróbować. Albo jak nie przyjadę, to oddam Ci mój.

      Usuń
    3. Dziękuję, ale faktycznie nie wiem co będę robić 29 listopada. Może z grypą w łóżku leżeć?

      Usuń
    4. 29 możesz sobie chorować leżąc na dowolnym boku, koncert jest 25!!! ;-)

      Usuń
    5. No właśnie - dopiero teraz sprawdziłam, że 29 to jest środa, a Ty przecież w środę nie mogłabyś być poza domem, nawet jakby Caruso przyjechał :-))

      Usuń
    6. No niezupełnie, na Caruso nie, ale gdyby to był Jaroussky... dałoby się zrobić ;-) Poza tym w środku tygodnia byłam kiedyś na Schollu :-))) Wszystko zależy kto, gdzie i o której ;-)

      Usuń
  5. Frank Zappa powiedział kiedyś, że pisanie o muzyce jest jak tańczenie o architekturze. Rozumiejąc, że prawi o pewnych niemożnościach wystawienia w słowach tego, czego przekazać nie sposób, całymi latami się z nim zgadzałem... A potem spotkałem Notarię, która swoim pisaniem mi ten pogląd przewróciła do góry nogami:)) Co tam ten Zappa wie, w nogach śpi...;))
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za najwspanialszy komplement pod adresem mojego pisania,niemniej znacznie przesadzony, bo cały czas się zmagam z nieprzystawalnością słów do treści; tańczyć nie będę, ale nad słowami jeszcze popracuję;-)

      Usuń