Bard, poeta, kompozytor, felietonista. W zasadzie z wykształcenia także aktor. Pięknie pisał, pięknie grał i pięknie śpiewał. Piękny człowiek. Moja znajomość z piosenką poetycką zaczęła się od słuchania Leszka Długosza. Był kwintesencją scenicznej elegancji. W poetyckiej twórczości zaś łączył piękno słowa z humanistyczną refleksją. Jako wykonawca szczególnie lubił teksty Stanisława Balińskiego, jak ta poniższa refleksja o przemijaniu. Piosenka pożegnalna - wczoraj Leszek Długosz zmarł w wieku 82 lat.
W niedzielne letnie popołudnie
Gdy kulę smutku toczy demon
Nad rzeką w kwiaty oprawioną
Pod niebem bladym jak anemon
Siedzieli rzędem staruszkowie
Pochyłe panie i panowie
Ubrani jasno mile schludnie
I patrząc w wodę jak zanika
- fala za falą, świat za światem,
Pili herbatę za herbatą
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Że dni nasze, dni wiosenne nawet we śnie
Przepłynęły beznamiętnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Poczem ta gwiazda kwitnąca
I tak cię nie uśpi, nie uśpi,
A woda odpływająca i tak cię minie
Przepłynie
Zatrzymasz się kiedyś bez tchu
Po tamtej już stronie snu
I będziesz wołał z daleka
Jak ja dziś wołam do snu
- Poczekaj, poczekaj, czy słyszysz, poczekaj...
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Że dni nasze, dni wiosenne nawet we śnie
Przepłynęły beznamiętnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,stanislaw_bali_ski,jaka_szkoda.html
Gdy kulę smutku toczy demon
Nad rzeką w kwiaty oprawioną
Pod niebem bladym jak anemon
Siedzieli rzędem staruszkowie
Pochyłe panie i panowie
Ubrani jasno mile schludnie
I patrząc w wodę jak zanika
- fala za falą, świat za światem,
Pili herbatę za herbatą
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Że dni nasze, dni wiosenne nawet we śnie
Przepłynęły beznamiętnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Poczem ta gwiazda kwitnąca
I tak cię nie uśpi, nie uśpi,
A woda odpływająca i tak cię minie
Przepłynie
Zatrzymasz się kiedyś bez tchu
Po tamtej już stronie snu
I będziesz wołał z daleka
Jak ja dziś wołam do snu
- Poczekaj, poczekaj, czy słyszysz, poczekaj...
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Że dni nasze, dni wiosenne nawet we śnie
Przepłynęły beznamiętnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,stanislaw_bali_ski,jaka_szkoda.html
(*). Wielka szkoda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak niestety jest, mija czas i ludzie odchodzą... robi się pusto i smutno...
OdpowiedzUsuńJest mi wyjątkowo smutno. Miałam zaszczyt poznać Go osobiście w dn. 05.02.2005 w Kazimierzu nad Wisłą. Pozostała mi książka "Na rynku usiąść w Kazimierzu" z Jego dedykacją i płyta CD z Jego głosem.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Nagrania pozwolą pamiętać, odtwarzać dawne przeżycia, gdy słuchało się jego wykonań, a książka z dedykacją to dodatkowa pamiątka...
OdpowiedzUsuńWykruszają się Najlepsi...Mija epoka...
OdpowiedzUsuńOdchodzi pokolenie tych, z którymi się wychowaliśmy
OdpowiedzUsuńWielka szkoda...
OdpowiedzUsuńO tak, żal...
OdpowiedzUsuń