A to dopiero! Nie słyszałam o nich. Takich czterech ze Lwowa. Całkiem przyjemnie się słucha, taka lżejsza trochę nuta operowa (prawdziwy potężny ukraiński głos operowy zamieszczę może następnym razem).
LeonVoci znaczy Głosy ze Lwowa lub Lwowskie Głosy. Występują we czterech, nieco na wzór słynnych Trzech Tenorów sprzed lat (Carreras, Domingo, Pavarotti). Kwartet wokalny założony w 2015 r. tworzą śpiewacy: Nazar Tacyszyn (Назар Тацишин) - to ten blondyn, Andrij Steckij (Андрій Стецький) - wysoki w okularach, Igor Radwanskij (Ігор Радванський) - pucułowaty , Roman Czawa (Роман Чава) - przystojniak z brodą. Trzech tenorów i jeden baryton - Steckij - piękny ma głos. Jak na profesjonalnych śpiewaków operowych przystało wykonują utwory w kilku językach (wyczytałam, że w sześciu), w tym po polsku, np. przebój Jana Kiepury:
Słucham sobie przy pierwszej kawie :-)
OdpowiedzUsuńMoże być i przy kawie
OdpowiedzUsuńKawę już piłam, słucham na "sucho"...;o)
OdpowiedzUsuńCzemu nie?... PO kawie też muzyka smakuje :-)
OdpowiedzUsuń