piątek, 16 lipca 2021

Też z dawnej muzyki zaczerpnięte

Uwielbiam słuchać muzyki w filmach, zwłaszcza gdy nawiązuje do tradycji. No i mamy takie coś. 

Wersja filmowa Colina Townsa:


A tu oryginał z XII wieku, kompozycja Hildegardy z Bingen (1098 - 1179).  Towns jako autor muzyki filmowej trzyma się epoki, akcja filmu rozpoczyna się w 1138 roku w trakcie wojny domowej między królem Stefanem a królową Matyldą walczącymi o sukcesję po Henryku I, który zmarł trzy lata wcześniej. 


Oczywiście cała muzyka z serialu została wydana na płycie, Hildegardę z Bingen też bez trudu można znaleźć.  Chodzi tylko o to, żeby się nie pomylić.

10 komentarzy:

  1. Też lubię muzykę filmową...;o) Może mieć nawet historyczne "zaszłości"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię wiedzieć skąd niektóre pomysły, ze szczegółami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnie się słuchało. Muzykę filmową bardzo lubię. Nie wiem, czy wszyscy tak mają, ale jak słucham z Youtube, to w tle słyszę śpiew ptaków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo jak ptaki śpiewają za oknem, to słychać nawet przez YouTuba :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, nie pomyślałam o tym. :) .

      Usuń
    2. też tak czasem mam, gdy rano otworze okno, słychać ptaki nawet przez YouTuba

      Usuń
  5. Można się zasłuchać i .... odlecieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że takie krótkie...

    OdpowiedzUsuń