Owszem, słyszałam już o nim, ale dotąd nie słuchałam dokładniej. I to był błąd. Nadrabiam więc zaniedbanie. Carlos Mena, hiszpański kontratenor, głos ma piękny, niewymuszony, a do tego dobrą dykcję, którą zachwycił mnie szczególnie w "Stabat Mater" Pergolesiego. Tutaj będzie coś innego i inny kompozytor - Vivaldi. On potrafił komponować dla bardzo dobrych głosów. Vivaldi w ogóle może być sprawdzianem dla śpiewaka. Kompozytor używał głosów jak instrumentów, stąd wirtuozeria wielu arii.
"Cum dederit"to fragment "Nisi Dominus", czyli Psalmu 127:
Cum dederit dilectis suis somnum:
ecce haereditas Domini filii,
merces fructus ventris.
-------------
Tyle daje On we śnie tym, których miłuje:
oto synowie są darem Pana,
a owoc łona nagrodą.
(tłumaczenie za Biblią Tysiąclecia)
Cała sztuka polega na tym, że ma być largo, śpiewacy przedłużają więc niemożebnie popisując się pięknem głosu i frazowaniem. Czasami wydaje się, że to largo nigdy się już nie skończy, ale gdy głos dobry i piękny, można dać się ponieść w nieskończoność. Najdziwniejsze zaś jest to, że w samym tekście, w słowach Psalmu nie widzę powodu, żeby to miało być aż tak bardzo largo. Dlaczego więc? Nie mam pojęcia. Tak sobie kompozytor wymyślił. Chyba nie warto łamać sobie nad tym głowy. Lepiej po prostu posłuchać.
Swoją drogą, basso continuo jest tutaj niesamowite. Chyba takiego nagrania jeszcze nie słyszałam. Wprost idzie podłogą.
Przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Notario.
też słucham kolejny raz
OdpowiedzUsuńpiękne, niewymuszone, współbrzmiące głosy śpiewaka i instrumentów
OdpowiedzUsuńDlatego świetnie się tego słucha, czysta przyjemność
OdpowiedzUsuńPo dwóch tygodniach śpiewu Princeski przełożę odsłuchanie na kilka dni...;o)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że są nagrania, można wrócić do słuchania w każdym momencie
OdpowiedzUsuń