Harfista Sylvain Blassel wystąpił dwa razy. Nie, wróć, to ja go słuchałam dwa razy: w piątek wystąpił z Kwartetem Phosopus. To wtedy płynęliśmy gondolą za trumną Wagnera. A w sobotę dołączyli do nich kolejni muzycy: oboista, flecista, klarnecista, perkusiści i sopran - Elodie Hache - w koncercie "Pieśni świata", na które złożyły się trzy wiersze w języku japońskim Igora Strawińskiego, pieśni ludowe Luciano Berio i "Quatre poemes hindous" Maurice Delage. Słowem, niezła mała orkiestra wyszła, nawet dyrygent całość prowadził odstąpiwszy po pierwszym utworze od fortepianu. Przed koncertem zrobiłam zdjęcie perkusyjnemu instrumentarium: dzwonki rurowe, tamburyny, blaszaki i wielka patelnia!
Egzotycznie też było na "orientalnym Liszcie", podczas którego grały takie instrumenty, jak: kanun, darbuka, ud. Tłumaczaąc obrazowo na język polski, były to: kanun - rodzaj instrumentu strunowego z Bliskiego Wschodu, coś jakby cytra; kładzie się na kolanach i szarpie za struny; darbuka - rodzaj bębna o kształcie kielicha; ud - całkiem wygląda jak lutnia. Darbuka i kanun czekały na występ ustawione na dywaniku:
Instrumenty te były potrzebne do "Rapsodii rumuńskiej" oraz "Rapsodii węgierskiej"Liszta, "Rumuńskich tańców ludowych" Bartoka, jakiejś pieśni ormiańskiej, a także pieśni egipskiej, z której rzecz jasna nie zrozumiałam ani słowa. W ogóle zabrzmiało to bardzo egzotyczne i wzbudziło niemały aplauz publiczności. Na darbuce i kanunie grał tunezyjski instrumentalista Nidhal Jaoua. Z kolei na wiolonczeli i śpiewając towarzyszyła francusko-ormiańska wiolonczelistka i sopranistka Astrig Siranossian - to ona śpiewała pieśń ormiańską.
Jak widać i słychać, gondola popłynęła od Wenecji aż po góry Kaukazu, prawie jak arka Noego, tylko zamiast zwierząt niosła muzykę i pieśni.
Na koniec pierwszej części relacji Serenada C-dur Roussela - jeden z utworów wiodących do Krainy Czułości.
Ciąg dalszy relacji wkrótce.
Notii , moja życiowa orkiestra zaczyna odpoczynek , chociaż przyznam że chciałabym żeby sezon agroturystyczny trwał .
OdpowiedzUsuńmacham wieczorowo Dośka vel Gryzmolinda
Nie, no nie można przez cały rok intensywnie być w akcji, czasem trzeba dać sobie na wstrzymanie, jak to dobrze, że przyroda pomaga Ci przystopować ;-)
UsuńBardzo Ci dziękuję.
OdpowiedzUsuń:-)
To ja dziękuję i żałuję, że nie mogłyśmy pójść w jakieś zaciszne miejsce na dłużej.
UsuńLupię słuchać Chopin
OdpowiedzUsuńJa też, w przyszłym roku kolejny Konkurs Chopinowski, będzie duuużooo do słuchania :-)
UsuńNotii w Mielniku też się takowe odbywają , a od Mielnika do mnie aż 4 km
Usuń4 km tylko śmigniesz :-)
Usuń