Od tej piosenki Piotr Selim nazywany jest "specjalistą od wzruszeń" :-)
Żałuję, ale nie znalazłam nagrania piosenki, która dzisiaj podobała mi się najbardziej. Zresztą, wszystko brzmi inaczej na żywo.
W przypadku Jana Kondraka jego głos porównałabym do takiego stepowego zaśpiewu lubelskiego. O, właśnie: lubelski zaśpiew to cecha, która, o ile można w ogóle mówić o różnicach regionalnych w sposobie śpiewania między, powiedzmy, Mazowszaninem a człowiekiem ze ściany wschodniej, człowiekiem mającym we krwi kresowy oddech, płacz i tętent stepowy, będzie znakiem rozpoznawczym. I nie chodzi mi tylko o Atamana, który stał się piosenką na wszystkich koncertach mocno przez publiczność oczekiwaną i oklaskiwaną. Jest wiele innych, choćby W samą porę, piosenka ze słowami przejmującego pożegnania ze światem, z życiem (obie, Atamana i W samą porę zamieściłam w ubiegłorocznym wpisie). Dzisiaj zasłuchałam się w pieśni "siwej" do ludowej tradycyjnej melodii (Gdzie dolina siwa). Jest klip, ale nie taka wersja, jaka zaśpiewał. Dlatego inny przykład:
Za nic do dodania
A tak w ogóle to pierwsza, najpierwsza rzecz, która mnie w ich wykonaniu zachwyciła, to ballada a`capella Południca (W południe) nieodżałowanego Kazimierza Grześkowiaka. Przejmująca, przepiękna. Dzisiaj wykonali ją na zakończenie i trzeci bis. Piosenka zamieszczona na płycie Klechdy lubelskie.
Tekst:
Słońce ziemią kołysze
Chmury z nieba wytarło
Zda się słychać jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno
Babom łydki bieleją
w podkasanych spódnicach
Ziemia pęka nadzieją
Rodzi się Południca
Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spełniona słońcem ziemią
Jak ta wola, co od Boga
Chodzi gdzieś po swoich drogach
Nikt nie dowie się o tym
Dokąd idzie, skąd przyszła?
Czyje ciężkie żywoty
Dźwiga na koromysłach
Idzie dalej, wciąż dalej
Gdzie na chwilę przystanie
Baba świecę tam pali
Chłopskie tam umieranie
Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spełniona słońcem, ziemią
Jak ta wola, co od Boga
Chodzi gdzieś po swoich drogach
Przyjdzie po mnie gdy lato
Za lat ile sam nie wiem
Przyjdzie stanie przed chatą
Powie: czas już na ciebie
Dzieci ziemią obdzielę
Zrobię jeszcze Bóg wi co
I w pachnąca niedzielę
Pójdę za Południcą
Chmury z nieba wytarło
Zda się słychać jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno
Babom łydki bieleją
w podkasanych spódnicach
Ziemia pęka nadzieją
Rodzi się Południca
Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spełniona słońcem ziemią
Jak ta wola, co od Boga
Chodzi gdzieś po swoich drogach
Nikt nie dowie się o tym
Dokąd idzie, skąd przyszła?
Czyje ciężkie żywoty
Dźwiga na koromysłach
Idzie dalej, wciąż dalej
Gdzie na chwilę przystanie
Baba świecę tam pali
Chłopskie tam umieranie
Ptaki w jej warkoczach drzemią
Gdy spełniona słońcem, ziemią
Jak ta wola, co od Boga
Chodzi gdzieś po swoich drogach
Przyjdzie po mnie gdy lato
Za lat ile sam nie wiem
Przyjdzie stanie przed chatą
Powie: czas już na ciebie
Dzieci ziemią obdzielę
Zrobię jeszcze Bóg wi co
I w pachnąca niedzielę
Pójdę za Południcą
No tak - do Lublina masz bliżej...
OdpowiedzUsuńWysłuchałam przed piątą rano wszystkiego.
I wszystko jest piękne, ale najpiękniejszy Okruszek.
A jak znajdziesz Atamana to zapodaj proszę.
Ataman jest pod tytułem Ataman na fioletowo - trzeba kliknąć; fioletowe to są linki.
UsuńTak to jest jak się nie umie czytać :-)
UsuńZnalazłam - przecudne, Ale najpiękniejsze "Za nic do dodania"
Posłuchałam jeszcze więcej.
UsuńWspaniała jest ta Lubelska Federacja Bardów.
:-)
Niech Ci będzie, chociaż gdybym ja miała wybierać, to chyba na pierwszym miejscu byłoby "W samą porę" :-)
UsuńPiękny tekst. Wysłucham później........
OdpowiedzUsuńNa spokojnie...
UsuńJa trochę od innej strony - zawsze mnie zachwyca spectrum Twoich muzycznych doświadczeń. Że można aż tak róznie. A może można po prostu dobrze?
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, skąd to się bierze, dla mnie to normalne, czy można inaczej? Ale są zjawiska, których w muzyce nie lubię, o tych nie piszę przecież ;-) Dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńNotario wszystko piękne, ale najbardziej zachwyciła mnie Południca i jeszcze drugie nagranie, patrząc od góry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję Ci za to piękno.
Tereso, nie dziwię się, "Południca" to piękna pieśń, przejmująca, zapada w pamięć. Wybierałam te, które sama lubię.
UsuńKocham te Wasze "lubelskie zaśpiewy"...;o)
OdpowiedzUsuńBo są piękne, ale mogą być też Twoje, jeśli lubisz :-)
UsuńDziękuję... Za "moją" Lubelszczyznę[choć od 1960 roku jestem już tylko byłym Lublinianinem], za "mojego" Grześkowiaka, za "moją" Południcę [choć u Grześkowiaka wszystko jest "moje"], i choć cały tryptyk jest jednakowo bliski, a "Chłop żywemu nie przepuści" to perełka "peerelka".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dawna "mojość" zostaje w nas na zawsze, jak widać :-)
UsuńPozwolę sobie na wtrącenie się. A jakżeby mogło być inaczej? Choć u nas [Lublinian] niekiedy miesza się z "naszością" - na przykład z Wojciechem Młynarskim [mój rocznik, miesiąc i tylko 6 dni różnicy w dacie urodzenia]. Umieszczam Jego ostatni wiersz...
UsuńPozdrawiam
Mojość jest bardziej osobista, ale i ona w granicach od miedzy do miedzy potrafi być uciążliwa, jeśli spłaszcza krąg widzenia.
UsuńUff..Ulżyło... Moje granice od Brukseli do Bugu... I od Sumeru - po Polskę [nie pomijając wszakże San Escobaru].
UsuńO, swoje miedze można ustawiać wszędzie, te geograficzne i mentalne, nawet na równiku... Przypomniało mi się, jak pięknie pisał o tym Norwid:
UsuńPrzecież i ja — ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę
Dziękuję Noti i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Proszę bardzo i też pozdrawiam
UsuńNo tom sobie krzynę przy tem słuchaniu odpłynął...:) Dziękuję, choć teraz ciężko do rzeczywistości wrócić...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
I chwile odpływu w życiu też potrzebne. Nie samą rzeczywistością człowiek żyje ;-)
Usuń