niedziela, 21 lutego 2016

Moja ulubiona

Ataman



Stepem, stepem

Piosenka w samą porę I Piotr Selim na dokładkę, jeden z nich Właśnie wróciłam z koncertu :-)

22 komentarze:

  1. Widzę, że tu trzeba więcej czasu poświęcić. Zaraz biegnę na rehabilitację. Wpadnę później.
    Miłego dnia Notario. :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesłuchawszy jednego, nawrócić obiecuję, gdy robotę dzisiejszą pokończę:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg Zapłać:) Posłuchawszy, rewanżuję dziekując:
      https://www.youtube.com/watch?v=x3kCevw9jxA
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Piękne, też dziękuję. Co jest w tych balladach, ze tak chwytają za serce?...

      Usuń
  3. robię dziś pasztet, nie jestem pewna, czy słuchanie takiej przejmującej muzyki nie będzie profanacją:))Przepraszam.
    Będę słuchać:)) są tu niemal pasyjne motywy.cz



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A są, chyba o drugiej piosence myślisz? Na żywo efekt jest dwa razy silniejszy, żałuję, że nie ma lepszych nagrań.

      Usuń
    2. tak, ale pozostałe równie przejmujące. I zadziwiające, jak nakładają się języki, uczucia, wyśpiewane sytuacje.

      Usuń
    3. Nakładają się... to właśnie są nasze źródła

      Usuń
  4. Cudności.
    Dziękuję Ci bardzo.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Własnie wróciłaś z koncertu i nam koncert zorganizowałaś. Pięknie dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę :-) Nie wszystko mi się podobało, dlatego tylko wybór.

      Usuń
  6. Na razie jeden wysłuchany. Podobał się.
    Dobrego dnia Notario. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli pierwszy, to jeden z moich ulubionych właśnie ;-)

      Usuń
  7. O! Bardzo ciekawie ich zobaczyć u Ciebie.

    Wiesz... to jedna z kapel, z którymi mam większy problem. Ogromny. Po pierwsze są nierówni i czasami taki pop nadają, że nie mogę na koncercie usiedzieć, straszny ("W życiu wzorem są dla mnie misie, nie chce mi-się" - no błagam!!!).

    Czasem rąbną coś tak cudownego jak "Ataman" czy "W południe". Ich cykl szlacheckich piosnek typu "Kulig" (chyba kulig) jest przesmaczny. Uwielbiam.

    Problem: na żywo. Po pierwsze wspomniana nierówność, to jeszcze pół biedy. Ale jest coś, za co... nie, no, nie mogę. Kondrak na pewnym koncercie nie przemawiał, że mądrzył się, nie. Przepraszam, ale on p*****ił. Albo jeszcze gorzej. To było straszne! I najgorsze, że na kilku pierwszych koncertach siedział w miarę cicho, więc nieświadoma, jakim jest bufonem, nieszanującym innych bucem, przekonanym, że to on przeskoczył płot, zniszczył stan wojenny, zasłużył na nobla literackiego, pokojowego i chyba też wszelkiego innego, poszłam na ten, który mnie wręcz obraził i już ograniczyłam się do słuchania ich elektronicznie... Potem zaczęłam miec nadzieję, że to tylko raz tak wypadł, może się naćpał, czy co, ale inni bywalcy potwierdzili. Buc, bufon, ignorant i nie boję się tego wszem i wobec, takim słownictwem ogłaszać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz, to widać miałam szczęście :-) O Noblu nic nie było. Była mowa o festiwalu w Opolu ;-)
      Dlatego zamieściłam wybór, bo te inne nie mogły się tu znaleźć. Niestety, "Stepem, stepem" nie śpiewali, ale zamieściłam, bo lubię. Słowa nieodżałowanego Grześkowiaka, podobnie jak wspomniane przez Ciebie "W południe" - zamierzałam tez to zamieścić, choć nie śpiewali. Przypuszczam, że wchodzą w grę prawa autorskie.
      Ten dosadny ton ma związek z Twoim wpisem na blogu?

      Usuń
    2. Hahaha, nieee... Dwie zupełnie niezależne rzeczy.

      On naprawdę mnie wkurzył i reaguję na niego alergicznie. A na dodatek rozczarował i przyniósł wstyd, bo zabrałam na ten koncert dwie osoby nieznające LFB. Zachowywał się w swoim mniemaniu pewnie jak mistrz, a wyszedł na prowincjusza z kompleksami. Niedobry człowiek.

      Usuń
    3. A tych lepszych piosenek wówczas nie śpiewali? Myślę, że były różne. To chyba warto znać i pamiętać te lepsze. Gdybyśmy wszystkich artystów oceniali za to, jakimi byli ludźmi, niewiele by nam sztuki zostało ;-)

      Usuń
    4. To prawda, staram się nigdy nie brać tego pod uwagę. Ale czasami to, że ktoś jest bucem nie przeszkadza w grze aktorskiej. A jak ktoś pieprzy przez pół koncertu, to nie wiesz, co ze sobą zrobić i właściwie za co zapłaciłaś...

      Usuń
    5. I w tym momencie można wygłosić pean na cześć współczesnej technologii i Internetu: wybierasz, co chcesz :-)

      Usuń