Louisa Vierne`a porównać można do Moliera. Obaj zmarli w trakcie występu. Vierne podczas koncertu na organach w Notre Dame w Paryżu (pochowany na Cmentarzu Montparnasse). A poza tym wielkim organistą był. I był też kompozytorem, a nikt tak nie czuje organów jak organista praktyk. I było to słychać w koncercie 19 września w Filharmonii Lubelskiej, gdzie wystąpił Roman Perucki, organista w Gdańsku-Oliwie. Oczywiście można sobie posłuchać organów w różnych nagraniach, chyba jednak nie jest to to samo wrażenie. Takie na przykład organy w Oliwie odbiera się bowiem nie tylko słuchem, lecz całym ciałem, drżenie fali dźwiękowej przenosi się posadzką i nawet siedząc w ławce stopami odbierałam potężne wibracje. Kiedy zabrzmiały kompozycje Vierne`a, fotele co prawda nie wibrowały, ale powietrze falowało, zwłaszcza przy Carillonie z Westminster. Co koncert na żywo, to na żywo.
Tak to mniej więcej leciało:
No cóż, na tle utworów Vierne`a, transkrypcje innych kompozytorów, pomijając rzecz jasna Bacha, wypadły blado. Nawet melodyjny Mendelssohn mnie usypiał (ale to mógł być skutek mojego niedospania). Chociaż nie, bądźmy sprawiedliwi, Organowa Sonata Nr 2 c-moll całkiem ciekawa, zwłaszcza taki wdzięczny kawałek:
To teraz ja sobie słucham...
OdpowiedzUsuńCieszę się że "przerwałaś tę przerwę"... :-))
Oczywiście z samego koncertu nagrań nie mam, to tylko te same - albo i nie - fragmenty.
OdpowiedzUsuńno, no, rzeczywiście podobieństwo! Ze śmierci, szczególnie podczas koncertu, nie ma co żartować...
OdpowiedzUsuńTo nie żart, tylko Los. Zdarzyło się i teraz można snuć paralele. A koncert był poważny.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu artystów myśli, żeby tak przejść na drugą stronę tęczy prosto ze sceny, czy sali koncertowej. Wspaniały, muzyczny świat! Łagodzi i łączy ludzi. Za mini koncercik dziękuję, Natario.h
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację, życie przerwane w chwili twórczego spełnienia...jeszcze nie umiem sobie tego wyobrazić, za młoda jestem chyba
OdpowiedzUsuńDzięki, że jesteś!
Vivaldi ze swoimi ,,Czterema porami... ,, będzie mi się już kojarzył tylko z Krysią M. , która od 30 lat odnawia się w zapachu ziemi. Spokojnej nocy. h
OdpowiedzUsuńJak najbardziej w tych czterech porach jest
UsuńJeśli Notka była na koncercie, to Świat wraca do równowagi...;o)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem, bo następny koncert po tym już przepadł :-(
Usuń