Przekonałam się, że japoński zdecydowanie nie jest dla mnie. Jakiś Japończyk grał koncert na trabkę jakiegoś czeskiego kompozytora. Po chwili okazało się, że Japończyk, owszem, ale dyrygował, a grał ktoś inny, natomiast orkiestra była z Kiusiu. To już coś, jakiś punkt zaczepienia jest. Trzeba tylko znaleźć nagrania orkiestry, dyrygenta, czeskiego kompozytora i trębacza. Bułka z masłem. Orkiestra się znalazła: Kyushu Symphony Orchestra w Fukuoka. Dyrygent? Ależ oni mieli kilku dyrygentów. Obecny absolutnie nie wchodzi w grę, ponieważ nazwisko, nawet na moje europejskie ucho zupełnie nie takie. Pozostało dwóch podobnie brzmiących. Najpierw myślałam, że Kazuyoshi Akiyama, lecz jakoś nie pasowały nagrania. Potem na tapetę wszedł Heiichiro Ohyama (konia z rzędem temu, kto wykaże różnicę w wymowie obu nazwisk, dla mnie brzmiały jendakowo, stąd dylemat). Nagrania, owszem, są, ale zupełnie inne niż szukałam. W ogóle lista płyt orkiestry jakoś urywa się - przynajmniej w angielskiej transkrypcji, a na japoński to ja się zdecydownaie nie porywałam - na skromnym wyborze. Z poszukiwanego repertuaru nic, zero, null, pusto. Czyli z tej strony niczego nie udało się ustalić. To może solista? No jest, nawet szybko udało się namierzyć: Charles Schlueter - amerykański wirtuoz trąbki. I jest jego płyta nagrana z japońską orkiestrą, uwaga! uwaga! pod dyrygentem Akiyamą. Czyli jednak ten pierwszy. Mało tego, są nazwiska kompozytorów. Haydn, wiadomo, kto, tym razem mnie nie interesuje. Tartini był Włochem, pozostaje dwóch: Neruda i Hummel. Hummla trudno uważać za Czecha, choć urodził się w dzisiejszej Bratysławie, ale uważany jest za kompozytora austriackiego. Niemniej skomponował Koncert E-dur na trąbkę, o który rozbija się rzecz cała. Jakkolwiek by się można było spierać o to, czy Bratysława była swego czasu czeska czy też w momencie urodzin Hummla węgierska, nie da się jednak uznać, że Hummel jest kompozytorem zapomnianym, a o takim była mowa we wstępie audycji. Tak więc zostaje jedno nazwisko: Johann Baptist Georg Neruda (w oryginale Jan Křtitel Jiři Neruda), 1708 -1780, faktycznie czeski i faktycznie mało znany. No i napisał koncert na trabkę w wysokim rejestrze. Uff! Szukamy nagrania: Koncert E-dur na trabkę w wysokim rejstrze. No jest, ale nie w wykonaniu Schluetera, i nie z japońską orkiestrą. Poddaję się. Fiasko. Jakby co, płyta jest dostępna w Amazonie za jedyne 10 dolarów ;-)
Tak więc posiłkujemy się ułamkami. Tak gra sobie Schlueter:
A chodziło o ten koncert Nerudy - tu w innym wykonaniu:
SUPER!!!!!
OdpowiedzUsuńAle nic nie rozumiem bo upał i bolaca stopa mi rozum odebrała
:-)))
A poslucham dziś wieczorem jak wrócę do domu....
Super, ale nic nie rozumiesz??? To ja też tego nie rozumiem ;-)
UsuńBoże, taki upał, a Ty trąbki szukasz, w wysokim rejestrze.Nie nadążam za Tobą. Tyle nowych nazwisk! Trudnych!
OdpowiedzUsuńNo bo słyszysz, że trąbka w wysokim rejestrze to całkiem inna para kaloszy niż normalnie ;-)
Usuń