Kawy! kawy! Królestwo za kawę!
Nie brzmi to tak ładnie jak koń, a królestwa też nie mam, ale kawa kosztuje mnie dużo. Jeśli kiedyś zbankrutuję, to przez nią. Bo mieszkać to mogę nawet w szałasie, ale bez kawy?... Nie przeżyję.
Będę się dzisiaj delektować i słuchać trzech lamentów Rodelindy z Krakowa. Trzynasty tym razem klasycznie - pechowy. No bo jestem uwiązana w domowych pieleszach a śpiewają tak daleko. Tylko wieczorna kawa może mnie uratować.
A myśli krążą, krążą, wyprzedzając czas. Dzwoniłam tu i tam, zapisywałam dni i godziny, a teraz tylko płacić, płacić, płacić. Lipiec, sierpień, wrzesień... Gdzieś będę podróżować.
A tymczasem,
kawę poproszę, choć do wieczora daleko,
będę siedzieć i lamentować z Jeremiaszem.
Eksperymentuję. Na razie kombinuję na obu blogach, szukając najlepszych opcji.
Zapis kronikarski
Opera Rara 2013
Georg Friedrich Händel, Rodelinda - Teatr im. Juliusza
Słowackiego, Kraków, 13 czerwca 2013 (premiera 13 lutego 1725, Londyn)
Obsada:
Rodelinda - Karina Gauvin (sopran)
Bertarido - Franco Fagioli (kontratenor)
Grimoaldo - Carlo Allemano (tenor)
Garibaldo - Ugo Guagliardo (bas)
Eduige - Marina De Liso (alt)
Unulfo - Filippo Mineccia (kontratenor)
Capella Cracoviensis, dyr. Jan Tomasz Adamus
kafffe niosę w ,,nocnikach" .Jedna z mleczkiem , druga bez a Ty wybierz se.Notii jak będziesz kole stolicy to krzycz.
OdpowiedzUsuńpo prawej stronie u góry Masz ,,pulpit" kliknij w niego a potem po lewej stronie wyskoczy Tobie lista narzędzi a w niej szablony.Klikasz pod większym ,,dostosuj" i kombinuj
OdpowiedzUsuńJuz kombinowałam! Myślisz, ze nie?! Nic z tego, bo kolory tła literkowego, a kolory dla całego bloga to całkiem inne kolory i nie moge dopasować, zeby były takie same. A co tam, pal sześć. Będzie i tak. Widać? Widać! To i dobrze.
UsuńDzięki, Gryzmołko, będem krzyczeć, ale najpierw kierunek Kraków, bo tam będzie mój ulubiony zespół grać, jeden z ulubionych :-) potem się zobaczy, czy mnie z pracy wypuszczą na harfistę do stolicy;-) Aha, dla mnie z mleczkiem!
OdpowiedzUsuńNo i się nie zalogowałam, kurcze blade!
notaria odpowiada
Notario będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńMino, nie wątpię, tylko kiedy? ;-)
OdpowiedzUsuńNie dość, że muzycznie to jeszcze dreszczyk emocji...;o)
OdpowiedzUsuńA skąd, Gordyjko, ja niespotykanie spokojny człowiek jestem ;-)
OdpowiedzUsuńNotario to wróć do ustawień domyślnych. Tam jest taka opcja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, nie! Mnie chodzi tylko o to tło w tym jednym wpisie, pod literkami, a jak wrócę do domyślnych, wszystko , co zmieniłam, wyleci mi w kosmos. Już ostatni fragment, jak widzisz, zapisał się jak trzeba. To była jakaś jednorazowa wpadka przy kopiowaniu.
OdpowiedzUsuńnotaria
Życie bez kawy??? Niemożliwe! Pierwszą piję o godz. 5,30, a ostatnią około 17:))) Też z mleczkiem zresztą:)
OdpowiedzUsuńGrunt to dobry plan, a że nie zawsze wyjdzie - trudno...
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja mogę kawę pić przed snem, świetnie mnie usypia. Jak się ma ciśnienie żaby... A za waszymi blogami nie nadążam dopóki nie mogę dopisać nowych adresów na swoim pasku. Ale staram się, naprawdę:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRodorku, a jednak doszłam do wniosku, ze piję jej za dużo :-(
OdpowiedzUsuńHeleno, nadążysz, nadążysz, zrobimy jakiś porządek z czasem :-)
notaria
Witaj Notario w nowym miejscu! Ja oklapłam, jesli chodzi o blog. Jakoś nie chce mi sie uczyć nowego. Być może komuś ułatwili, mnie zrobili kłopot. A na inny blog nie potrafię sie przenieść. I jakoś mi nie zależy.
OdpowiedzUsuńByłam w filharmonii (co czynię rzadko, ale jednak) na koncercie męskiego sekstetu z wielkiej Brytanii: King's Singers. Napisałam o koncercie na zreformowanym bloogu i przepadło, nie opublikowało się. Śpiewają hiszpańskie, niemieckie, francuskie, angielskie pieśni renesansowe i barokowe z lekkością muzyki rozrywkowej, perfekcyjnie muzycznie i technicznie. I tak samo swoje opracowania muzyki popularnej ( m.in. Nat King Cole). Cudowny koncert dla mnie. Będę zaglądać tu do ciebie i odwiedzać :) Pozdrawiam serdecznie.
Za dobra kawę to i ja pewnie bym królestwo oddała;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, Haniu, jesteś zdezorientowana. Też przeszłam ciężkie chwile. Zazdroszczę koncertu na żywo King`s Singers, znam ich tylko z nagrań. Niesamowici są! Chciałabym, aby ś jednak o koncercie napsiała. Twoje spojrzenie jako osoby śpiewajacej byłoby bardzo ciekawe i budujące.
OdpowiedzUsuńnotaria
Hurghado, tylko skąd wziąć królestwo? ;-)
OdpowiedzUsuńnotaria
A może w stolicy spotkanko?
OdpowiedzUsuńj
Też jestem wielbicielką kawy, ale rzadko piję ja wieczorem by wysłuchać(obejrzeć).
OdpowiedzUsuńZależy jakie plany mamy na wieczór(noc)
OdpowiedzUsuń