czwartek, 10 kwietnia 2014

Jeśli święta tuż, tuż, to Bach

    Zbliżają się święta.  Nie mogą się odbyć bez Johanna Sebastiana Bacha. Więc jest Bach. W dwóch odsłonach jednej kantaty. Dwie jej arie: pierwsza, Ich habe genug... i druga, Schlummert ein ihr matten Augen... Śpiewają Niemcy,  może będzie prawdziwej, jeśli to oni zaśpiewają w ojczystym języku.

Ich habe genug,
Ich habe den Hailand,
das Hoffen der Frommen...

(chyba można to przetłumaczyć jako:
Jestem szczęsliwy, ujrzałem Zbawiciela,  Nadzieję sprawiedliwych..
- słowa Symeona z Ewangelii Łukasza)

Śpiewa Thomas Quasthoff




I druga aria:

Schlummert ein, ihr matten Augen...
(Zaśnijcie już zmęczone  (moje) oczy... 
- dalsze słowa Symeona) 

Ale...
inne wykonanie: Andreas Scholl




Kantata ma jeszcze trzecią arię: Ich freue mich auf meinen Tod... 
ale może innym razem. (muszę znaleźć trzeciego Niemca ;-))

22 komentarze:

  1. Nie sądziłem, że dożyję chwili, gdy komukolwiek Niemców będzie za mało...:))
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, historia historią, ale muzykę mają wspaniałą :-) Bądźmy więc sprawidliwi: Bogu oddajmy, co Boskie, a co Bachowskie, Niemcom ;-)

      Usuń
    2. A czy ja negują onych muzyczne talenta? W rzeczy samej wielu mistrzów i słucham zawsze rad... Osobliwie gdy nie śpiewają...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    3. Ależ wiem, wiem :-) Ja natomiast z językiem niemieckim mam problem w filmach; w muzyce mi nie przeszkadza, chyba bardziej koncentruję się na muzyce i głosie niż słowach ;-)

      Usuń
  2. Coś wielkanocnego, super. Rok temu byłam na wielkanocnym koncercie kwartetu smyczkowego Filharmonii Lubelskiej. Takie plum plum. Kompletnie bez szału. A ja potrzebuję szału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaleństwo będzie jeszcze ;-) Nie wiem,czy zdążę przed wyjazdem, ale po powrocie ;-)
      PS A jak chcesz całkiem inne szaleństwo, to zajrzyj na

      http://czytacnieczytac.bloog.pl/

      Nie dość, że szaleństwo, to jeszcze francuskie ;-)

      Usuń
  3. a ja nie szału, lecz ciszy, pocieszenia:) słów niewiele i dobrze.
    Muzyka nie kłamie, nie przeinacza słów, przepiekna:)
    Na kilka dni do posłuchania.
    Posyłam serdeczności. Posłalabym i rzodkiewki, bo obrodziły wyjątkowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bach i cisza idą w parze. Dziękuję za wirtualne rzodkiewki, u mnie jeszcze nie są w stanie jadalnym. Ale sadzonki pomidorów mam duże :-)

      Usuń
  4. No i teraz nie wiem, który glos bardziej bachowski. Scholl śpiewa przepieknie, ale wysokie tony jakby za ostre. Dolne partie aksamitne:)
    Piszę jakbym sie znała:)), a ja tylko "czuję"
    Thomas Quasthoff nie taki przystojny i znany, ale w kantacie bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesiu, nie chciałam na razie pisać w poście, ale Quasthoff to w ogóle osobna historia. Jest "dzieckiem" niesławnego talidomidu: urodził się zdeformowany, nie ma kości długich u nóg i rąk, ma tylko 1,34 m wzrostu, niesprawny ruchowo, nie został przyjęty do konserwatorium, bo nie mógł przecież grać na żadnym instrumencie. Śpiewu uczył się więc prywatnie. Zrobił wielka karierę, ma przepiękny ciepły barytonowy głos. śpiewał nawet w operach mimo niedoskonałości fizycznych. Poruszał się w wielu gatunkach muzycznych, jest jego świetna płyta jazzująca, oglądałam jego występ z MacFerrinem - coś niezwykłego :-))) W tej chwili już wycofał się z czynnego śpiewania, ale uczy młodych śpiewaków.

      notaria

      Usuń
    2. co za historia! Ale dobrze, że tych informacji nie było w głównym tekście, przecież ostatecznie nie mają wpływu na odbiór jego wykonania. Mimo to warto wiedzieć. Dziękuję.Muszę Ci jakąś dolę za korki:)

      Usuń
    3. Absolutnie nie mają. Wysoka ocena jego śpiewu wynika tylko i wyłącznie z jego profesjonalizmu. On nie potrzebuje taryfy ulgowej :-))

      Usuń
  5. Na koncerty jak wiesz to ja do Ciebie przychodzę zawsze raniutko. A dzisiaj troszkę później niż zawsze, bo wczoraj 12 godzin na działce pracowałam.
    Ale masz rację - Bach jest PONAD wszystko przed Wielkanocą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działka nie poczeka, jaka wymagająca ;-) Koncert poczekał :-))

      Usuń
  6. Oba wykonania piękne. Bardzo poruszyła mnie historia Thomasa Quasthoffa. Jest nie tylko znakomitym artystą ale też niesamowitym człowiekiem. Mimo swojej ułomności wyszlifował swój talent jak diament. Jakiż to musiał być dla niego wysiłek, jak bardzo ciężka praca. Muzyka Bacha wspaniała na każdą porę dnia i roku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bach jest dobry na wszystko :-) A Quasthoff emanuje radością życia i ma duże poczucie humoru :-)

      Usuń
  7. rodorek.bloog.pl14 kwietnia 2014 09:37

    Linków nie mogę na tym kompie otworzyć, ale wieczorkiem, w domu posłucham. Komentarze są świetnym "uzupełnieniem" postu:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego nie można się "migać" od pisania komentarzy ;-) Komuś mogą pomóc dopełnić obraz całości :-)

      Usuń
  8. Skoro migać się nie można, to migam...:o)

    OdpowiedzUsuń
  9. To pierwsze tłumaczenie to tak nie bardzo... Nie mądrzę się w staroniemieckim, ale "ich habe genug" oznacza: "mam dość" w sensie, "niczego mi nie brakuje". Mam Zbawiciela, nadzieję pobożnych. A Bach piękny, choć on mi się bardziej kojarzy z Bożym Narodzeniem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Helen, ja wiem, ale posłuchaj, jak to brzmi po polsku: mam dość, albo mam dosyć to ja mówię, gdy mnie coś nieźle wkurzy ;-) A tematycznie nie idę tropem świąt, tylko nastrojów okołoświątecznych :-) Wiesz przecież jakie jest na przykład czytanie w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia - kamienowanie św. Szczepana - też mi Bożonarodzeniowy temat.

      Niczego mi nie brakuje będzie lepiej? Nie za długie, jak na trzy słowa oryginału?

      Usuń