piątek, 4 kwietnia 2014

Fajny zespół znalazłam

     Domenico Mazzocchi, którego muzycy zespołu Scherzi Musicali uparli się grać i śpiewać, był o jedno pokolenie młodszy od Monteverdiego. Ur. się w Civita Castellana, niedaleko Viterbo, 1592, zm. w 1665 w Rzymie. Andrew Clements pisze, że pochodzenie Mazzocchiego było etruskie. Komponował przede wszystkim muzykę sakralną, co nie dziwi, bo - jak wyczytałam - był księdzem w służbie kardynała Ippolito Aldobrandiniego. Studia muzyczne, jakie musiał gdzieś odbyć, nie są udokumentowane, więc niewiele  na ten temat wiadomo. Prawdopodobnie edukował się w Rzymie, dokąd przeprowadził się w 1614 roku. Na dworze kardynała szybko zyskuje sławę jako muzyk, kompozytor i śpiewak, czego dowodem jest między innymi napisana na zamówienie papieża Urbana VIII Barberiniego opera La catena d`Adone (1626) na podstawie poematu zmarłego rok wcześniej Giambattisty Marino. Jest to jedyne operowe, w dodatku świeckie dzieło Mazzocchiego, które przetrwało do naszych czasów. Jeszcze za życia i wkrótce po śmierci Mazzocchi był wysoko ceniony, ale jego opera, dość nowatorska jak na ówczesne czasy, doczekała się i negatywnych opinii. Sigismondo d`India, dziesięć lat starszy od Mazzocchiego włoski kompozytor twierdził ponoć z dezaprobatą, że za dużo w niej piosenek ;-) (Przypomnijmy sobie słynną kwestię cesarza Józefa II "za dużo nut" pod adresem Uprowadzenia z Seraju Mozarta :-))
      Zespół Scherzi Musicali pod przewodnictwem Nicolasa Achtena, dyrygenta, śpiewaka i jednocześnie harfisty, a nawet multiinstrumentalisty, bo gra na wielu instrumentach, dokonał nagrania La catena d`Adone i sami możemy osobiście się przekonać: jest czy nie ma w niej za dużo piosenek ;-) A sam zespół bardzo fajny:-) Jest reportaż z koncertowej wersji La catena..., a nagranie płytowe też jest dostępne i nawet wersja wideo w bardzo współczesnej reżyserii i scenografii. 


Reportaż z występu Scherzi Musicali

Poniżej płyta z nagraniem La catena d`Adone
 


16 komentarzy:

  1. harfista!najczęściej przy tym olbrzymim instrumencie siadaja panie, a tu pan, w garniturze:). zestawienie barokowego wnętrza, muzki ze wspólczesnym "kostiumem" daje dodatkowy efekt.No i popatrz, mimo wieków, wciąż popularna i nośna jest dawna muzyka. Współczesna może czeka na odkrycie, może jej dżwięki nie dla nas:)). Za dużo nut? za mało?
    po podanej przez Ciebie niteczce dotarłam do Giovanni Felice Sances
    "Stabat Mater"w wykonaniu Jarousski'ego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już drugi pan harfista, którego kojarzę, "pierwszym" jest Xavier de Maistre :-) Chcesz link? http://www.xavierdemaistre.com/

      "Stabat Mater" widziałam, ale nie mam czasu posłuchać, życie mnie zaabsorbowało ;-)

      Usuń
  2. Moja Córcia marzyła o graniu na harfie...:o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się uważa, że to kobiecy instrument. Nie można zaprzeczyć, że brzmienie ma piękne.

      Usuń
  3. No, zdolne ludziki. I ładne takie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, i dlatego taki fajny zespół tworzą :-)

      Usuń
  4. No i co Ty najlepszego zobiłaś dziewczyno????
    O Xavierze mi przypomniałaś! O mojej miłości niezrealizowanej zupełnie!
    A o Kajzerze to ja nigdy dobrej opinii nie miałam! Podobnie jak te muchy, które jego podobiznę odpowiednio potraktowały!
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, Xaviera powinnaś mieć wpisanego do kalendarza na sierpień, kiedy przyjedzie znowu na koncert! Nie możesz zapomnieć ;-)

      Usuń
  5. W ujarzmianiu ogromnego instrumentu, który zdaje się muzyka przytłaczać, jest coś z ujarzmiania dzikiej bestii, jakiego smoka czy inszego elefanta:)) Dlatego takie wrażenie robią grajace na harfie delikatne niewiasty:) A przy mężczyźnie, to już tylko kunsztem można ponapawać...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ten harfista taki długi i cienki, że całkiem harfę przypomina, to mu pasuje ;-)

      Usuń
  6. pierwszy raz zobaczyłam harfistę, ciekawe, wydawało mi się, ze to kobiecy instrument
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałaś, widziałaś ;-) Pisałam o pewnym harfiście na poprzednim swoim blogu i nawet komentarz mi wpisłaś, to go widziałaś.

      Usuń
  7. Piosenek wcale nie za dużo. :) Wykonanie też mi się podoba. Widać, że ci artyści lubią tę muzykę. Wszystkich zaintrygował harfista, a ja się zastanawiam nad innym instrumentem strunowym, który tam występuje. Ma długi gryf. Co to za instrument?

    OdpowiedzUsuń
  8. Na nagraniu tej teorby nie dostrzegłam, bo jak większość skupiłam się na harfiście. Skorzystam z podanego linku i poczytam oraz obejrzę ten dziwny instrument.

    OdpowiedzUsuń