Nic nie poradzę na to, że ten facet mnie urzekł. Czasami myślę, że gdyby nie miał tej czupryny, nie byłby aż tak dobry. To od niego zaczęłam doceniać wiolonczelę jako instrument solowy.
Świetny jest, a czupryna... podobnie jak u Paderewskiego - to tak jak korona u króla 👑 A wiolonczela - więcej niż berło... I jak tu Go nie kochać, nie dziwię Ci się 🙂
No właśnie, w tym graniu jest coś niesamowicie fascynującego... Bo oczywiście z tą czupryną żartuję, doceniam mistrzostwo wirtuoza i dramatyzm, zwłaszcza, że to jednak Szostakowicz
Świetny jest, a czupryna... podobnie jak u Paderewskiego - to tak jak korona u króla 👑 A wiolonczela - więcej niż berło... I jak tu Go nie kochać, nie dziwię Ci się 🙂
OdpowiedzUsuńCzupryna to znak rozpoznawczy :-) No i jak ta głowa wytrzymuje tyle wstrząsów?!
OdpowiedzUsuńNo, a ręce ma chyba silne jak u sztangisty🏋🏼♂️
UsuńI dopełniający całość oryginalny błyszczący kardigan (?).
UsuńNie wiem czemu tak mi rozstrzeliło tekst... Może AI...
UsuńTaki ma styl... oryginalny
UsuńŚwietne - dziękuję.
OdpowiedzUsuńDla porównania zerknąłem na występ M. Roztropowicza - ogromna różnica. M. Majski robi z tego utworu bajkę.
No właśnie, w tym graniu jest coś niesamowicie fascynującego... Bo oczywiście z tą czupryną żartuję, doceniam mistrzostwo wirtuoza i dramatyzm, zwłaszcza, że to jednak Szostakowicz
UsuńRewelacyjny jest! Wyobrażam sobie jak go po każdym koncercie szyja boli :-)
OdpowiedzUsuńO, właśnie! Szyja, głowa?... Ja bym tak nie mogła machać..
Usuń