poniedziałek, 2 września 2019

Pan Harfista

      I wcale nie Xavier de Maistre ani Remy van Kesteren. Tamtych panów już słyszałam i widziałam na własne uszy i oczy. Toteż czas najwyższy poszukać kolejnego.
      Sylvain Blassel urodził się we Francji w 1976 roku. W 1998 roku ukończył z wyróżnieniem Conservatoire National Superieur de Musique Lyon, gdzie dzisiaj sam jest nauczycielem gry na harfie. Jest instrumentalistą oraz dyrygentem, natomiast jako muzyk orkiestrowy współpracował między innymi z Filharmonią Luksemburską, Filharmonią Berlińską, Filharmonią Monte Carlo oraz oczywiście Filharmonią i Operą w Lyonie. Jego pasją jest odnawianie starych harf, których ma w kolekcji dwadzieścia za każdym razem dopasowując najwłaściwszą do określonego repertuaru. Z tego względu ściśle współpracuje także z Muzykami z Grenoble ( Les Musiciens de Louvre-Grenoble), którzy grają na historycznych instrumentach. Równolegle z działalnością orkiestrową Sylvain Blassel rozwija karierę solową, czego efektem są płyty. Ostatnia z Wariacjami Goldbergowskimi Bacha uzyskała wysokie oceny krytyków i wzbudziła zachwyty melomanów.  Sylvain Blassel sam też komponuje oraz dokonuje transkrypcji na harfę kompozycji Beethovena, Haydna, Liszta i innych autorów. Zapytany o to, co lub kto go inspiruje, odpowiedział, że litera "B", czyli Bach, Beethoven, Brahms, Berg, Bartok, Boulez... Jest dumny ze swojego francuskiego prawa jazdy, a relaksuje się prasując koszule. Za niezbędne wyposażenie harfisty w podróży uważa klucz do strojenia instrumentu oraz monety do automatu z kawą. Początkującym harfistom i harfistkom poleca zaopatrzyć się przede wszystkim w nożyczki do obcinania paznokci. A tak na serio lubi miasta z wieloma drzewami, zielenią i ptakakmi, a jego amrzeniem jest wystąpić kiedyś z recitalem w całkowitych ciemnościach. Niestety, słuchacze raczej mu na to nie pozwolą. Chcą nie tylko słuchać, ale i patrzeć na perfekcyjne opanowanie insrtrumentu, podziwiając doskonałą technikę.
     No i najważniejsze - Pan Harfista za niecały miesiąc będzie grał w Polsce na La Folle Journee. No więc tak, oczywiście, kupiłam bilety :-))) Chociaż nie będzie to jego występ solowy.



13 komentarzy:

  1. To rozumiem ze przyjedziesz na Szalone Dni Muzyki i będziemy mogły się spotkać? ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wstrzelisz się między koncerty, będzie to możliwe.

      Usuń
    2. Bo nie wiem, czy na koncerty byś się wybrała....

      Usuń
    3. A jakie są mozliwosci ? Na ktorych koncertach bedziesz?

      Usuń
    4. Program jest tutaj: https://www.szalonednimuzyki.pl/
      Tam też informacje o biletach, ja kupowałam na stronie Teatru Wielkiego Opery narodowej, tylko że muszę konsultować z koleżanką, u której zwykle nocuję, bo u niej się zatrzymam i będziemy chodzić razem. Na razie mam zaplanowane cztery koncerty: jeden w piątek wieczorem i trzy w sobotę. Nie wiem,c zy więcej dam radę, bo jestem bardzo zmęczona po wakacjach :-( Można też kupować bezpośrednio w kasie TWON, no ale ja za daleko mieszkam ;-)

      Usuń
    5. Będę na koncertach: 8, 15, 25, 36 i może na ktoryś w namiocie pójdę, tam nie trzeba kupowaą biletów, są darmowe

      Usuń
    6. Postaram się kupić sobie bilet na któryś z tych koncertów. Dam Ci znać...

      Usuń
  2. zadyszki dostaniesz:)) U mnie festiwal,zapraszam:)
    Cały program 53. Festiwalu Pianistyki Polskiej dostępny na:
    http://www.stsk.eslupsk.pl/imprezy,festiwal-pianistyki-polskiej.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link się nie otwiera, jakiś błąd. Ale Ty pojedziesz?

      Usuń
  3. To się Wawka już cieszy...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się nie robić zbyt wielkiego hałasu ;-)

      Usuń
  4. Przeczytałam. Obejrzałam. Posluchalam. Poszerzyłam horyzonty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń