niedziela, 2 kwietnia 2017

Po francusku

      Dr Jekyll i Mr Hyde na dawnych Zapiskach

       Od "Padam... padam..." do "La Boheme", czyli Edith Piaf, Charles Aznovour, a po drodze jeszcze piosenki Juliette Greco. Nasłuchałam się artystycznej francuszczyzny w koncercie Yagi, czyli Jadwigi Kowalik od lat wykonującej piosenki z repertuaru francuskich pieśniarzy. Miała okres Edith Piaf, przechodziła fascynację twórczością Barbary, czyli Monique Andrée Serf, a teraz słuchamy programu złożonego z utworów Piaf, Greco i Aznavoura. Nastrój kawiarniany, towarzystwo cyganerii, całość utrzymana w stylu secesyjnej awangardy, że tylko w oparach opium popijać absynt ;-) Aranżacje Yagi nacechowane indywidualnym rysem artystycznej osobowości wykonawczyni słyszalnym zwłaszcza w teatralizacji sposobu śpiewania. Piosenka aktorska bardziej niż estradowa. Dla niektórych tekstów to lepiej, do niektórych może pasowało mniej, ale nie da się ukryć, że całość utrzymana w jednolitym klimacie noir. Nawet gdy rytm muzyki zachęcał słuchaczy do klaskania. 
        Artystka również ubrana na czarno, z podkreślającymi aurę detalami, jak czarne siatkowe rękawiczki, czarne boa, czarna oczywiście peruka ze wstążeczkami czy czymś, nastroszona stosownie. Image mroczne. Bo też te piosenki sielankowe nie są. Ale wciągają. I dlatego pamięta się jak śpiewali Piaf czy Aznavour. Nie wszystkie piosenki rozpoznałam, ale tych kilka sprawia, że wraca wspomnień czar. Nie, nie wspomnień z Paryża, bo nigdy tam nie byłam, ale wspomnień z młodości już tak ;-) Kiedyś się tego słuchało. Dzisiaj na widowni było dużo pustych miejsc. Na scenie towarzyszyli artystce dwaj muzycy: na akordeonie Walentyn Dubrowskij i Michał Półtorak na skrzypcach. 

Tak śpiewali kiedyś:








Yaga zaśpiewała "La Boheme" z tekstem polskim w tłumaczeniu Jerzego Bielunasa. Formy gramatyczne zostały zamienione na żeńska, tak jakby to bohaterka malowana była przez owego malarza:

Z młodych nie wie tu nikt
Jakie były te dni
Dawno już zapomniane
Tamten upojny czas
Gdy na Montmartrze bzy
Pachniały pod oknami
Nie liczyło się nic
Stare schody na strych
I pokoik ubogi
Tam nam płynęły dni
Ja malowałem
A modelką byłaś ty

La Boheme, la Boheme
To najszczęśliwszy w życiu czas
La Boheme, la Boheme
Choć chodził głodny każdy z nas

W kawiarenkach był ścisk
Tłum podobnych jak my
Snuł o sławie marzenia
Przeminie dzień lub dwa
A podbijemy świat
Świat wreszcie nas doceni
Gdy szef kuchni miał gest
Kupił obraz i jeść
Dał zziębniętym artystom
Dookoła pieca tłum
Skandował wiersze
Już nam nie dokuczał głód

La Boheme, la Boheme
To najpiękniejsza jesteś ty
La Boheme, la Boheme

A każdy z nas geniuszem był
Nie chodziło się spać
Całe noce do dnia
Malowałem pasjami
Szkicując twoją pierś
Łagodny bioder łuk
pomiędzy sztalugami
A gdy wstawał już świt
Starczał nam kawy łyk
Potem w moich ramionach
Szeptałaś kocham cię
A gdy przychodził sen
Za oknem wstawał dzień

La Boheme, la Boheme
To znaczy mieć dwadzieścia lat
La Boheme, la Boheme
Byliśmy wolni tak jak wiatr

Czas ucieka i gna
Gdy poszedłem znów tam
Na to samo poddasze
Dziś wszystko już nie tak
Nie został nawet ślad
Naszych szczęśliwych czasów
Zmienił się stary dom
Inny jest każdy kąt
I ulice nieznane
Na wszystkim smutku cień
Sztalugi pokrył kurz
I bzy nie kwitną już

La Boheme, la Boheme
To nasza młodość, ten gniewny czas
La Boheme, la Boheme
Dni, co nie wrócą jeszcze raz


Yaga Kowalik wygląda tak:



A śpiewa tak:




10 komentarzy:

  1. Piosenka francuska to zjawisko jedyne w swoim rodzaju.
    Oczywiście należy do najpiękniejszych.
    :-)
    A Yagę Kowalik posłucham wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę sobie czasu zarezerwuj :-)

      Usuń
    2. Dopiero przed chwilą skończyłam słuchać!!!
      Cudności - WSZYSTKO.
      :-)

      Usuń
    3. Do tych piosenek można wracać zawsze z przyjemnością :-)

      Usuń
  2. Kowalik fajnie wygląda i podoba mnie się jej śpiew.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówisz, że sporo było wolnych miejsc.... aż dziwne, a może nie. Kto dziś to docenia... no kto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, powiedziałabym nawet, że połowa sali była wolna. No cóż, disco polo to nie było ;-) Bilet 30 zł.

      Usuń
  4. Kiedyś "muzyka poważna" była niczym disco polo więc może i muzyka o której Pani wspomina ...ale czy najważniejsze jest kto słucha...dziękuje Bogu ,że ja mogę słyszeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczym disco polo? No nie zgodziłabym się z tym ... A co się stanie z dzisiejszą tzw. piosenką francuską oczywiście nie jestem w stanie przewidzieć. Oczywiście dobrze jest czasem posłuchać i cieszyć się jednym i drugim.

      Usuń