Trochę wstyd, dlatego tym razem niespodziewanie mając dodatkowe półtorej godziny przeznaczyłam je na błąkanie się w celach poznawczych.
Na ul. 3 Maja spotkałam Tadeusza Nalepę. Tutaj muzyk ukończył szkołę muzyczną i teraz z gitarą w pozie spacerowej stoi na rzeszowskim deptaku. Link do zdjęcia poniżej:
Pomnik Tadeusza Nalepy w Rzeszowie
Nawet podobny. Nie jest to akurat portret z ostatniego okresu życia muzyka, ale spokojnie daje się rozpoznać. Tym razem zaś na ławeczce obok zameldował się nawet wędrowny jakiś grajek i śpiewak, z którym dziewczyny z kamerą przeprowadzały wywiad. Czyli nawet w taki sobie zwykły posezonowy dzień świąteczny rzeszowski deptak rozbrzmiewa muzyką. Tuż obok znalazłam tradycyjny bar, gdzie można dostać olbrzymie placki ziemniaczane, naleśniki czy pierogi ze szpinakiem, zapiekaną kapustę i parę innych różności. Stoliki w stylu postarzanego dwudziestolecia rzeczywiście chyba mają tyle lat, na ile wyglądają, bo nóżka tego, przy którym usiadłam kręciła się nieco. Na ścianach fotografie w sepii z ulicami dawnego miasta i sentymentalne bukiety w ozdobnych ramkach.
Idąc dalej, mija się szereg knajpek, kawiarni, ławeczek zasiedlonych w słoneczne leniwe popołudnie niedzielnymi spacerowiczami, jakieś banki, ale też księgarnie. W oczy się rzuca monumentalna fasada Kościoła Świętego Krzyża w swej strukturze nawiązująca do architektury klasycznego renesansu, ale przecież z późniejszymi barokowymi zmianami. Mimo to budowla przyciaga uwagę długością, gdyż kościół połączony jest stylistycznie z sąsiednimi kolegium klasztornym, w którym dziś znajduje się Muzeum Okręgowe, oraz z Liceum im. Stanisława Konarskiego, dawniej Collegium Ressoviense prowadzone przez OO. Pijarów, jedną z najstarszych szkół w Polsce. Przed szkołą znajduje się pomnik patrona - Stanisława Konarskiego, któremu król Stanisław August Poniatowski przyznał medal "Sapere aude". Na dokładniejsze zwiedzanie kościoła będę kiedyś potrzebowała więcej czasu.
Tymczaem zaś jeszcze krok dalej, po przeciwnej stronie, znajduje się cel moich podróży tutaj - Kino Zorza z przytulnymi kawiarnianymi stolikami i miękkimi sofami.
W drodze powrotnej mijam barokowy kościół farny pod wezwaniem św. Wojciecha i św. Stanisława. Kiedyś też obejrzę go dokładniej, tymczasem zaś zlokalizowałam, gdzie się znajduje. W pobliżu na ul. Sokoła ważny przybytek kultury - Teatr im. Wandy Siemaszkowej z główną sceną w eklektycznym neorenesansowym budynku z pięknie odrestaurowaną fasadą. Wizualnie jest to jeden z piękniejszych budynków w mieście.
(Zdjęcie z Wikimedia Commons do swobodnego wykorzystania)
Rzeszów jako miasto wojewódzkie posiada też liczne i bardzo duże galerie handlowe, ale w żadnej nie byłam jeszcze. Chodziłam tylko po nowej okrągłej kładce nad ruchliwą ulicą prowadzącą do dworca. Kładka ma trzy wejścia schodowe, jeden wjazd dla rowerów i wózków, dwie windy a na okręgu także klomby i ławeczki. Zastanawiam się, kto miałby ochotę siedzieć na ławce nad ruchliwą ulicą i w tym miejscu wypoczywać? Właśnie przeczytałam, że jest to jedyna w Polsce okrągła kładka dla pieszych. Pomost wyłożony został egzotycznym niezwykle twardym drewnem sprowadzonym z Kamerunu. Poniżej link z otwarcia i parę zdjęć. Wtedy jeszcze nie było klombów, które teraz już są na środku szerokiego pomostu.
Ty się tam męczysz u mnie i zgdaujesz, a ja tu sobie o Rzeszowie czytam. Ale sie wzruszyłam. Dziękuję Ci bardzo. Chyba będę musiała w przyszłym roku odwiedzić "Miasto nad Wisłokiem". Mam tam brata ciotecznego i dwie siostry /tez cioteczne/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie Notario!
Stokrotko, Rzeszów doskonale znasz, to ja niczego tu nowego dla Ciebie nie odkrywam. No, może tej kładki nie widziałaś jeszcze, bo to niedawno wybudowana rzecz. W Rzeszowie też możemy się kiedyś spotkać i to Ty będziesz moim przewodnikiem ;-) Albo umówmy się kiedyś tam na operę ;-))) W tym sezonie jeszcze raz będzie śpiewał Beczała.
OdpowiedzUsuńTa kładka bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńNotario, ale nie wczesniej niż w lecie nastepnego roku, bo ode mnie to jednak jest duża odległość. No i musze sobie nocleg u kogoś z rodziny zapewnic wcześniej. Idę teraz do MET!
Ale w lecie nie będzie transmisji!! Trzeba będzie poszukać innych atrakcji ;-)
OdpowiedzUsuńnotaria
link do kładki wysłałam znanemu mi drogowcowi:)), natomiast informacje o Rzeszowie, w którym nigdy nie byłam, rzeczowe, ale jakoś smuteczkiem przyprawione:)). Egzamin na przewodnika uważam mimo to za zdany:))
OdpowiedzUsuńcz.
dziękuję za wyrozumiałość, pani egzaminator ;-) Następnym razem jeszcze lepiej się douczę.
UsuńI fajnie, że znalazłaś chwilkę na odkrywanie Rzeszowa. Uwielbiam szwendać się gdzieś po nieznanych mi miejscach:) A w Rzeszowie nigdy nie byłam - za daleko od Gorzowa. Dzięki więc za kilka ciekawostek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Rodorku, to znacznie bliżej niż do Londynu i na Cypr ;-)
UsuńA ja się przyznam bez bicia, że mając liczną Rodzinę w okolicy Rzeszowa nigdy tam nie byłam...:o)
OdpowiedzUsuńTo chyba dałoby się szybko nadrobić zaniedbanie ;-)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomnik muzyka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba, choć nie znam za bardzo jego twórczości.
UsuńByłam raz w Rzeszowie, ale tyle co Ty nie zaliczyłam. Czy stoi jeszcze w centrum słynny pomnik z czasów gierkowskich?
OdpowiedzUsuńNoż pewnie! Na tych zdjęciach z kładką - ostatni link - widać go w tle. Tam jest 8 zdjęć, trzeba sobie kliknąć po kolei i zobaczysz ;-)
Usuńnotaria
Mnie Rzeszów jakoś tak byle jak się zapamiętał... koniecznie musze powtórzyć wizytę!
OdpowiedzUsuńNie wiem, kiedy byłaś, ale ostatnio wiele się w nim zmienia, przebudowuje, odnawia, rozbudowuje... Jak zwykle, nie wszystkim się to podoba, ale zmianę wizerunku widać ;-)
OdpowiedzUsuńDość dawno, będzie z sześć lat... dlatego cieszę się, że są zmiany na lepsze :)
UsuńO, to nie jest aż tak strasznie dawno, ale faktycznie od tamtego czasu trwa ciągła budowa :-) nawet w tych niewielu miejscach, w których ja się poruszam, bez przerwy coś rozbudowują, ulice, chodniki nowe, nowa galeria Rzeszów - ponoć ogromna, ale nie byłam - no i ta kładka. Na pewno zauważyłabyś dużo zmian.
UsuńRzeszowa nie znam, ale dwie blogerki, które bardzo lubię w nim mieszkają, więc może kiedyś poznam i je i miasto.
OdpowiedzUsuńDzięki znajomościom internetowym można poznać chyba każde miejsce na świecie
OdpowiedzUsuń