Zakończył się drugi dzień przesłuchań I etapu. Pojutrze ten etap się zakończy i jury ogłosi, kto przejdzie do etapu II. Tak samo jak w Konkursie Chopinowskim, cieszę się, że nie jestem w jury. Delektuję się muzyką. Grają świetnie. W I etapie uczestnicy nie mają narzuconego repertuaru, mogą wybrać dowolny utwór fortepianowy. Stąd ogromna różnorodność wykonywanych kompozycji. Co prawda niektóre powtarzają się, jak Sonata D-dur op. 56 Haydna. Pianiści sięgają też po niektóre części suity Miroirs Ravela, na przykład już dwa razy słyszałam część IV Alborada del gracioso (Poranna pieśń błazna). I tylko raz chyba dotąd (nie mogłam wysłuchać wszystkich dotąd występujących osób) zabrzmiał mój ulubiony kawałek: Oiseaux tristes (Smutne ptaki) - grała to Kim Jiyoung z Korei Południowej.
Prawdziwą niespodzianką są natomiast utwory, których nie znam, jak dzisiaj Sonata trojańska op. 78 tureckiego kompozytora Fazila Saya. Po pierwsze, nie znam kompletnie tego kompozytora, po drugie, nie słyszałam nigdy tego utworu. Pianista z Chin, Chen Tianrui zagrał część IV Sparta. Najciekawsze jednak było to, że po raz pierwszy widziałam, żeby w konkursie pianistycznym uczestnik grał na fortepianie preparowanym. Polegało to na tym , że kładł chusteczkę na strunach, aby zmienić dźwięk. W sumie intrygujące bardzo, gdyż powstawało wrażenie jakby stukano w drewnianą kołatkę.
Powoli ujawniają się faworyci. Oczywiście faworyci słuchaczy mogą być inni niż faworyci jurorów, zwłaszcza, że oni słuchają na żywo. Dźwięk inaczej się rozchodzi... czasem to nawet kwestia doboru fortepianu. W transmisji internetowej jak dotąd bardzo ładnie brzmi Fazioli. Mam swoje osobiste zauroczenia, zdziwienia, zasłuchania... Po nowoczesnej muzyce XXI wieku z przyjemnością zanurzyłam się choćby w Mozarta zagranego na koniec dzisiejszych przesłuchań. Przy tej muzyce człowiek odpoczywa! Ale i inne kompozycje, trudne, rzadkie bądź takie, których nie słucha się na co dzień, mogą urzekać. Byłam zachwycona brawurowym wykonaniem Ognistego ptaka Strawińskiego przez Roh Hyunjin z Korei Południowej.
Wiele było ciekawych interpretacji, nie sposób wymienić wszystkich, zwłaszcza że rozrzut utworów również ogromny. Ciekawe osobne światy muzyczne i osobowości pokazali Onodera Takuma z Japonii oraz Candotti Michelle z Włoch. Pianista japoński z niesamowitą ekspresją mimiczną, za kórą idzie także wirtuozeria i przemyślana interpretacja. Natomiast Candotti to już ukształtowana kompletna pianistka z wysublimowanym, absolutnie zjawiskowym językiem muzycznym. To raczej pewna kandydatura do kolejnego etapu, a może nawet finału. Ale to okaże się w kolejnych dniach.
Zajawka
Popatrzyłem i posłuchałem na stronie konkursu i jestem mocno zagubiony - Mozart, Ravel, Berg - jaką miarą to ocenić?
OdpowiedzUsuńFortepian preparowany - widziałem/słyszałem tego rodzaju muzykę i generalnie jestem przeciw.
Szczególnie na konkursie pianistycznym - jak jury ma ocenić to co robi "pianista", który coś tam grzebie we wnętrzu fortepianu i na dodatek używa jakichś przedmiotów - czasem chusteczkę, czasem śrubokręt.
Tez nie wiem, jak ocenić przy takim rozrzucie utworów... może technikę się jakoś da, ale inne kwestie... jakimi kryteriami porównywać interpretację choćby Mozarta z utworem nowoczesnym?
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zobaczę, co jest napisane w regulaminie, czy są jakieś wytyczne dla jurorów... Jestem bardzo ciekawa dzisiejszego werdyktu po I etapie
Zainteresował mnie ten turecki kompozytor - Fazil Say.
OdpowiedzUsuńZauważyłem go kilka lat temu jako pianistę - tu link do "szalonego" według mnie wykonania Sonaty Kreutzerowskiej ==> https://www.youtube.com/watch?v=OF9fneQ50Us
Poszukałem jego kompozycji na internecie - są - fortepian mocno preparowany ==> https://www.youtube.com/watch?v=gYtybgToH2Q
Po raz pierwszy się spotkałam z tym nazwiskiem właśnie na tym konkursie, wcześniej nie znałam... nie jestem pewna, czy mnie aż tak bardzo jego muzyka zainteresowała, żebym chciała go dalej słuchać
OdpowiedzUsuń