Może inne niż dawniej... Kiedyś ta piosenka przemawiała wprost do podświadomości, inaczej ja odbieraliśmy, ja przynajmniej, dzisiaj, im dłużej słucham, tym więcej mam podziwu za perfekcjonizm wykonania, aranżację, jest po prostu doskonała.
Na pewno masz rację, ja kiedyś znacznie mniejsza uwagę - a może w ogóle - zwracałam właśnie na aranż, liczyły się słowa i prosta do powtórzenia linia melodyczna. A teraz...tak... różne smaczki.... ostatnio mam faze na perkusję i jej wszędzie słucham najbardziej.
No właśnie dziwnie, bo ja takiej nuty nie lubię, takiego stylu, beatu. Ba, ja "Budki" nie lubię. Ale NK lubię właśnie paradoksalnie. I Jolkę, Jolkę lubię wybitnie, bo widzę tam cztery dna, których wcale nie ma. Ale i tak widzę.
czemu dziwne? jeden lubi to, inny coś innego. Tym razem jednak o stylu się nie wypowiadam, w ogóle o stylach, piosenki estradowej, że tak nazwę, niewiele mam dopowiedzenia. A ta piosenka była swego czasu moją wielką miłością :-) Ty po prostu jesteś za młoda, ze by ja pamiętać z czasów, gdy powstała ;-) Powinnaś zajrzeć do wpisu niżej, tam jest muzyka, którą chyba lubisz bardziej :-)
Pewnie, że byłam u Ciebie. Tylko komentowałam z komórki i widać mi się nie wpisało. A ja jako starsza od Ciebie o jakieś 50 lat to mam wiele takich piosenek, w których się kochałam, kocham i kochać będę.
Piękni m łodzi. Fajnie było sobie przypomnieć. Uwielbiam jego głos.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Notario. :) .
Bardzo fajne mamy wspomnienia z młodości, a w tej piosence jego głos bardzo mi się podoba, chyba nawet bardziej dzisiaj niż dawniej.
UsuńZapomniałam dodać, że superowy tytuł wpisu dałaś. :) .
UsuńDzięki, całkiem spontanicznie :-)
UsuńLubię, ale bez przesady. Az żal takiego tenora ;) Zawsze ekspresyjnie śpiewał. Ale ja wolę barytony (niezapomniany David Bowie).
OdpowiedzUsuńA żal, głos charakterystyczny można tak powiedzieć :-) David Bowie wywoływał u mnie dysonans poznawczy: jego głos w ogóle mi nie pasował do wyglądu.
UsuńNo... były ciary... ale teraz jakoś mniej właśnie.
OdpowiedzUsuńMoże inne niż dawniej... Kiedyś ta piosenka przemawiała wprost do podświadomości, inaczej ja odbieraliśmy, ja przynajmniej, dzisiaj, im dłużej słucham, tym więcej mam podziwu za perfekcjonizm wykonania, aranżację, jest po prostu doskonała.
UsuńNa pewno masz rację, ja kiedyś znacznie mniejsza uwagę - a może w ogóle - zwracałam właśnie na aranż, liczyły się słowa i prosta do powtórzenia linia melodyczna. A teraz...tak... różne smaczki.... ostatnio mam faze na perkusję i jej wszędzie słucham najbardziej.
UsuńDoroślejemy? Nie przeżywamy, tylko analizujemy ;-)
UsuńNo właśnie dziwnie, bo ja takiej nuty nie lubię, takiego stylu, beatu. Ba, ja "Budki" nie lubię. Ale NK lubię właśnie paradoksalnie. I Jolkę, Jolkę lubię wybitnie, bo widzę tam cztery dna, których wcale nie ma. Ale i tak widzę.
OdpowiedzUsuńczemu dziwne? jeden lubi to, inny coś innego. Tym razem jednak o stylu się nie wypowiadam, w ogóle o stylach, piosenki estradowej, że tak nazwę, niewiele mam dopowiedzenia. A ta piosenka była swego czasu moją wielką miłością :-) Ty po prostu jesteś za młoda, ze by ja pamiętać z czasów, gdy powstała ;-) Powinnaś zajrzeć do wpisu niżej, tam jest muzyka, którą chyba lubisz bardziej :-)
UsuńPewnie, że byłam u Ciebie. Tylko komentowałam z komórki i widać mi się nie wpisało.
OdpowiedzUsuńA ja jako starsza od Ciebie o jakieś 50 lat to mam wiele takich piosenek, w których się kochałam, kocham i kochać będę.
Śladu obecności nie było! Teraz to co innego :-) Tyle tych piosenek ukochanych było, ze czasem się zapomina, a Ty pewnie nawet Fogga pamiętasz ;-))
UsuńKażdy ma jakąś piosenkę "z ciarami"...;o)
OdpowiedzUsuńO, niejedną!
Usuńskreśliłabym "w tej piosence":))
OdpowiedzUsuńMasz rację, przegadałam :-(
Usuń