piątek, 21 sierpnia 2015

Śmierć jak muśnięcie klawiszy

      Taniec Błogosławionych Duchów z opery Orfeusz i Eurydyka Glucka w transkrypcji Giovanniego Scambatiego na fortepian gra Nelson Freire

12 komentarzy:

  1. Wpadłam do domu żeby posłuchać i zatrzymać się...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzę raz po raz nigdy pierwszy raz nie jest taki dobry jak następne, buziaki
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem coś zachwyci od pierwszego razu, a czasem dopiero po którymś wysłuchaniu. ten fragment mnie zachwycił od razu, gdy usłyszałam w radiu. Może to zależy od nastroju, w jakim jesteśmy?

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. A czy ja zamieściłam kiedyś coś nieładnego???!... ;-)

      Usuń
  4. Przepiękne dźwięki. Można słuchać i słuchać i słuchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek się zasłucha a tu nagle się kończy ;-)

      Usuń
  5. Orfeusz i Eurydyka bardzo przeżyłam film, a później przedstawienie, dawno to było ale muzyka wzrusza mnie i teraz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak być powinno, przecież Orfeusz wzruszył nawet władców podziemi.

      Usuń
  6. Ach, moje cudo! Ja to grałam na flecie w ósmej klasie. Uwielbiam tę melodię. Na fortepianie brzmi nie tak słodko, ale to stale to :) Dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, znowu podoba nam się ta sama muzyka :-)

      Usuń