Czy w tej akurat kolejności? Niekoniecznie, aczkolwiek nie wymieniłam wszystkiego. Był orkiestra dęta, był zespół śpiewający, były występy pań z koła gospodyń wiejskich, była msza w parafialnym kościele, były ciasta, słomiane "rzeźby" i artystyczne ekspozycje plonów i oczywiście dożynkowy wieniec. Kultywowanie tradycji dożynek należy do kultury lokalnej, mimo że obchodzone właściwie w całej Polsce wiejsko-sołeckiej, mające swoje ponadlokalne wydania w postaci dożynek wojewódzkich i ogólnopolskich na Jasnej Górze. Swego czasu w okresie PRL-u nagłaśniane ogólnopolskie dożynki z udziałem najwyższych przedstawicieli partyjnych były transmitowane w telewizji, służąc jako propagandowa narracja władzy komunistycznej kształtująca świeckie państwo. Propagandowe funkcje ogólnokrajowych dożynek w okresie PRL omawia Monika Milewska (Ukradzione święto. Dożynki w PRL, "Zeszyty Wiejskie", 2020). Ich organizacja corocznie odbywała się w innym mieście wojewódzkim, co podyktowane było względami ideologicznymi, np. w 1954 roku ogólnokrajowe dożynki odbyły się w Lublinie jako uczczenie 10. rocznicy ogłoszenia Manifestu PKWN. Przygotowywane z wielką pompą obchody gromadziły do 200 tysięcy uczestników z całej Polski (przodowników pracy i działaczy), a tylko niewielka część dożynkowego pochodu wywodziła się z ludowej tradycji (wieniec dożynkowy, tradycyjne stroje ludowe|). Bezpośrednią bowiem funkcję propagandową pełniły niesione w długim pochodzie portrety przywódców politycznych (np. Bieruta, Stalina, Mao-Tse-tunga, Kim Ir Sena...), Ludwika Waryńskiego, sztandary PZPR, ZSL, ZMP, transparenty ("Cześć chłopom, przewodnikom polskiej wsi...", "Niech żyje Związek Radziecki..." itp.). Wzory wieńców dożynkowych poszczególnych województw były z góry określone przez Zarząd Główny ZSCh. Obchodom towarzyszyła idea mechanizacji wsi, stąd prezentacje traktorów, kombajnów, maszyn rolniczych. Paradoks komunistycznych dożynek polegał na tym, że miały służyć wychwalaniu klasy robotniczej, stąd uczestniczyły w nich delegacje z fabryk, kombinatów chemicznych, stoczni, hut, stalowni, kopalni, a w efekcie chodziło o marginalizowanie znaczenia obszarów wiejskich na rzecz wzmocnienia rozwoju przemysłu i nadrzędnej roli robotników (szczególną rolę odegrała tutaj historia powstania Nowej Huty). Włączanie do dożynkowego święta rzesz robotników z fabryk i organizowanie dożynek w największych miastach mimowolnie nabierało aspektu humorystycznego, gdy z ludowego, wiejskiego obrzędu plonów powstawała wielkomiejska manifestacja pod hasłem "Tradycyjne, Ogólnomiejskie Dożynki Wsi". Jednocześnie chodziło o pozbawienie dożynek akcentów religijnych, co - nota bene - było trudne, ponieważ tradycyjne pieśni dożynkowe są wyrazem wiary w Boską opiekę nad urodzajem.
W latach 90. XX wieku i na początku wieku XXI rozwój idei "małych ojczyzn" przywrócił dożynkowej tradycji wymiar lokalny, skupiając wokół obrzędu lokalną społeczność, aktywizując najczęściej działania tradycyjnych kół gospodyń wiejskich i ochotniczych straży pożarnych. Samoorganizacja środowisk wiejskich wokół tradycyjnych form świętowania, odnoszących się do specyfiki pracy na roli, jest jednym z elementów zasobów kulturowych wsi. Obyczaj dożynkowy powstał około XVI wieku, ewoluując przez kolejne wieki aż do wieku XIX i początku XX, gdy utrwaliła się forma dziękczynienia za plony i święcenia wieńca dożynkowego w święto Narodzenia Matki Bożej, czyli 8 września. Jeszcze w latach międzywojennych dożynki urządzano właśnie podczas tego święta. Dziś jest inaczej, ponieważ parafie, gminy i powiaty urządzają święto plonów w różnych terminach, od połowy sierpnia aż do września. W wielu miejscowościach zachowuje się nadal tradycyjny termin Matki Bożej Siewnej, jak tradycyjnie nazywa się święto Narodzenia NMP. Dożynki bowiem oznaczają zakończenie zbierania plonów i przygotowanie ziemi pod nowy zasiew. W wiejskiej społeczności lokalnej tradycyjne dożynki zachowały sakralny charakter, a centralnym wydarzeniem jest poświęcenie wieńca dożynkowego przez kapłana w kościele. Stałym punktem jest tradycyjna pieśń dożynkowa "Plon, niesiemy plon" (zapisana przez Oskara Kolberga), niemniej ma ona liczne warianty i każdy region ma swoje własne wersje.
Uroczystości towarzyszą temu liczne atrakcje przygotowane przez lokalne grupy, jak wspomniane koła gospodyń wiejskich i ochotnicza straż pożarna oraz zaangażowani mieszkańcy. Uwidacznia się w tym jeszcze inna rola dożynek - poza sakralną funkcją dziękczynienia za plony - mianowicie integracja społeczności wokół wspólnych wartości: pracy, gościnności, tradycji, pobożności, zabawy, kształtowania specyficznej ludowej estetyki. Wszystko to obserwowałam właśnie dzisiaj, w dniu święta Matki Bożej Siewnej. W uroczystym korowodzie z udziałem pań z koła gospodyń wiejskich oraz orkiestry dętej do kościoła został zaniesiony wspaniały wieniec. Bezpośrednio do świątyni korowód z wieńcem został wprowadzony przez kapłana. W trakcie nabożeństwa wieniec został poświęcony, orkiestra grała (jak orkiestra huknęła na Podniesienie, to aż posadzka zadrżała), a panie z zespołu (o zespole pisałam TUTAJ) śpiewały specjalnie przygotowane pieśni. I to na dwa głosy. Przepięknie! Słowa pieśni dożynkowych wysławiają ciężką pracę na roli i zarazem sławią Boga za "dobrodziejstwa, którym nie masz miary", jak wspomniał kapłan w homilii.
W tradycji dożynkowej od dawnych czasów wykształcił się też element satyryczny. Także do tego było nawiązanie w postaci żartobliwego skeczu, na którego odegranie w kościele ksiądz się zgodził. Nawet zachęcał, żeby zostać i obejrzeć. Gestem gościnności było zaproszenie wszystkich obecnych na poczęstunek. I nie chodziło tylko o to, że można było wziąć kawałek dożynkowego chleba, lecz o całkiem przyjemne delektowanie się słodkimi wypiekami. Co najmniej kilkanaście pań piekło ciasta, aby dla nikogo nie zabrakło.
Muszę wspomnieć jeszcze o orkiestrze. Była to orkiestra dęta z Zaburza - powiat zamojski. Orkiestra oczywiście Ochotniczej Straży Pożarnej - wszyscy w strażackich galowych mundurach. . Dlaczego to ważne? Ponieważ jest to orkiestra ze stuletnią tradycją, powstała w 1926 roku, jedna z najstarszych orkiestr na Roztoczu. Występuje w całej Polsce na przeglądach i festiwalach. Jeszcze dekadę temu była to jedna z największych orkiestr dętych na Zamojszczyźnie. Grają w niej muzykanci z Zaburza i okolicznych miejscowości: Chłopkowa, Latyczyna, Gorajca, Radecznicy, Mokregolipia.
Znalazłam nawet kilka nagrań, chociaż niewielki to przedsmak tego, co orkiestra potrafi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz