Bez światłocienia
znalazłam się w kraju
gdzie każdy dzień
staje się nagle
bez uprzedzenia
i bez uprzedzenia
nastaje noc
dzień ograbiony ze świtu
i zmierzchu
skrzykuje kolory
obłoków
wiodących słońce na tron
a kiedy wyroją się gwiazdy
i księżyc
ogniste słońce nagle
wygasza światło
Wczoraj zmarła Urszula Kozioł, poetka wybitna. Miałam nadzieję, że jeszcze zdążę zdobyć jej autograf w ostatnim tomiku Raptularz, uhonorowanym Nagrodą Nike w ubiegłym roku. Niestety, nie zdążyłam. Wszystkie wiersze w tym ostatnim tomiku są jak pożegnanie.
Tempus fugit
Czas zawczasu
pogrążyć się w sobie
czas
zdążyć na czas
czas mieć czas
zanim
strąci nas w bezczas
bo poniewczasie
będzie za późno na cokolwiek
Piękne i wiele mówiące są wiersze Urszuli Kozioł.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze juz nic nie napisze...
Stokrotka
Ale pozostawiła wiele do czytania, cała masa tekstów, wierszy, felietony... Czytywałam jej teksty od lat regularnie w "Odrze", później całe tomki... jeszcze mi dużo zostało...
UsuńTeraz tworzy swoją poezję w innym świecie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, chciałoby się w to wierzyć, może poezja jest dla nas tutaj pozostałych jeszcze...
OdpowiedzUsuńSpoczywaj w pokoju 🕯️
OdpowiedzUsuńAmen! I paradoksalnie dobrze by było, gdyby jej poezja nie dawała spokoju tym, którzy jeszcze żyją i mogą czytać...
OdpowiedzUsuńNotinko, wierzę, że jest jeszcze garstka miłośników poezji... chociaż chodzą słuchy, że nie czyta nikt. Jakie są Twoje obserwacje?
OdpowiedzUsuńmarnie to widzę... dobrze, niech policzę.... z tego, co wiem, z osób, które znam poezję czytuje jakieś 8 -10 osób, z tym, że niektóre dosyć rzadko; regularnie czytają tylko 3 - 4; poważnie porozmawiać o poezji mogę (mając na myśli, że na temat poezji coś sensownego mają do powiedzenia) - z trzema najwyżej... tylko uwaga taka, że z częścią osób, o których tu mówię, mam kontakt rzadko albo tylko telefoniczny czy e-mailowy, bo mieszkają daleko, więc to nie jest taka znajomość z sąsiedztwa przez płot
OdpowiedzUsuńAle może wbrew temu, co mi się wydaje, może zawsze tak było...
OdpowiedzUsuńPewnie tak, przecież w dawnych czasach większość ludzi była analfabetami, więc niczego nie czytali, tylko światlejsi czytali i gromadzili książki i podziwiali poezję (a tak na marginesie: w "Żywych kamieniach" Berenta jest historia o człowieku, który poszukiwał egzemplarza "Boskiej Komedii" Dantego, żeby przeczytać, bo tylko słyszał jak piękne to dzieło), a teraz, skoro zwalczono analfabetyzm, człowiek chciałby, żeby większość czytała ambitniejszą literaturę, ale widać ten procent zainteresowanych jest i był zawsze niewielki
OdpowiedzUsuń