sobota, 25 stycznia 2025

Nie bał się o przyszłość zawodu grafika

       Podczas IX Festiwalu Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie w 2023 roku na jednym ze spotkań toczyła się rozmowa o roli czytania w życiu człowieka, w społeczeństwie, w kulturze. Tak mimochodem rozmowa skręciła w rejony problematyki sztucznej inteligencji. Czy sztuczna inteligencja zagraża czytaniu? Czy zagraża pisarzom? Kompozytorom? Artystom? Dyskutowali prof. Ryszard Koziołek - literaturoznawca i Marcin Wicha - grafik, pisarz, felietonista. Ryszarda Koziołka miałam już okazję słuchać  we wcześniejszych edycjach festiwalowych. Marcina Wichę znałam dotąd tylko z książek. Ze spektakularnej nagrody Nine za książkę Rzeczy, których nie wyrzuciłem. W wywiadzie po otrzymaniu Nagrody Nike i Paszportu Polityki mówił, że ceni język oszczędny, bez nadmiaru przymiotników i przysłówków. Taki jest też jest jego własny język w książkach, choćby w biografii Kazimierza Malewicza napisanej jak przewodnik po sztuce, po muzealnych salach wystawowych, w których kolejne odsłony to etapy biografii i życiorysu malarza. Pisałam o tej książce na dawnym blogu Okolice książek : Kierunek zwiedzania

      Nie mogłam odmówić sobie przyjemności posłuchania autora na żywo. Nie zawiodłam się. Marcin Wicha okazał się interesującym dyskutantem. Wtedy właśnie spokojnie przekonywał, że nie obawia się o swój zawód grafika i nawet w dobie sztucznej inteligencji dobrzy graficy będą mieli co robić. Podobała mi się jego pewność siebie. Zarazem też i skromność nienarzucająca swojego zdania innym. Obaj z profesorem Koziołkiem wspaniale się w rozmowie uzupełniali. Liczyłam, że kolejne lata nieraz jeszcze pozwolą mi na literackie lub na żywo spotkania z Wichą. Liczyłam, że jego przygoda z eseistyką jeszcze się nie zakończyła. 

     I właśnie zakończyła się wczoraj. Marcin Wicha zmarł w wieku niespełna 53 lat. Czy to jest wiek, żeby umierać? Czy to jest wiek, żeby kończyć pisanie i rysowanie? Cieszę się, że chociaż wówczas przynajmniej raz miałam okazję go posłuchać na żywo, a nie tylko poznawać za pośrednictwem słowa drukowanego. I żałuję, że był to ostatni raz. 

11 komentarzy:

  1. I na mnie spadła dziś smutna wiadomość. Odszedł znajomy aktor. Wprawdzie był o 20 lat starszy... ale smutno mi bardzo bo pamiętam go z bardzo dobrej roli w Teatrze Narodowym przed laty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam Cię do poznania twórczości Wichy, polecam zwłaszcza "Rzeczy, których nie wyrzuciłem", która poświęcona jest refleksji o stracie matki, jej odejściu i pożegnaniu z nią

      Usuń
    2. Wczoraj właśnie pożyczyłam sobie tę książkę i zaczęłam czytać...

      Usuń
    3. To teraz zobaczysz, jakiego rodzaju pisarzem był Marcin Wicha... i dlaczego żal, że tak wcześnie odszedł...

      Usuń
  2. W żadnym wypadku, zdecydowanie za wcześnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, to nie jest wiek na umieranie. Ale śmierć nie baczy na wiek. Ryszard Koziołek? Rektor Uniwersytetu Śląskiego?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, ten sam Koziołek, z pierwszej jego wizyty w Szczebrzeszynie na Festiwalu Stolica Języka Polskiego mam jego dedykację w książkach, rozmawiałam z nim o czytelnictwie, o twórczości Sienkiewicza...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbym odczuła to osobiście... , chociaż mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, to tak nie jest. Też bym chętnie posłuchała dyskusji w tym temacie, lubię. Duża strata, taki wiek... , ale tak jak piszesz, miałaś szczęście choć raz posłuchać interesującego pisarza na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że wtedy pojechałam na tę dyskusję... Na interesujących ludziach człowiek się nie zawodzi i to pocieszające... nawet dla wspomnień pocieszające...

    OdpowiedzUsuń