Jest ich pięćdziesięciu. Grają na bandurach i śpiewają, tworząc Narodową Kapelę Bandurzystów Ukrainy im. H. Maiborody. Od 2013 roku kierownikiem artystycznym i dyrygentem zespołu jest Jurij Kuracz. Kapela ma długą, ponadstuletnią historię istnienia, powstała w 1918 r. jako siedmioosobowy zaledwie zespół. Przez lat działalności współpracowała z wieloma solistami, obecnie zaś odbywa tournee po Polsce występując charytatywnie z koncertami kolęd i pieśni bożonarodzeniowych.
Występy z repertuarem świątecznym rozpoczęły się jeszcze w grudniu. Natomiast w ogóle tournee zespołu trwa w zasadzie od wiosny, czyli początku wojny jeżdżą z koncertami raz u nas, i dalej w Europie i u siebie na wschodnim froncie. Obecnie występy z repertuarem świątecznym kontynuowane są w Polsce, znalazłam program koncertów do końca stycznia. Będą między innymi w Lublinie - jutro, w Warszawie - 7 stycznia, w Pruszkowie - 9 stycznia, następnie przeniosą się na Mazury i Pomorze: Olsztyn (9 stycznia), Gdynia (10 stycznia), Ustka (11 stycznia), Lębork (12 stycznia), Słupsk (14 stycznia) itd.
Bandura to narodowy instrument ukraiński, jeden z symboli kozackiej kultury. Instrument ma kilka wersji, członkowie Narodowej Kapeli grają na bandurach typu kijowskiego, mających ponad 60 strun, strojonych podobnie jak w harfie. Bandury mogą być altowe, basowe i kontrabasowe. Już kilka razy miałam możliwość słuchać występów dwu pań bandurzystek podczas lubelskiego Jarmarku Jagiellońskiego, ale w tak licznym zgromadzeniu, jaki tworzą instrumentaliści i chórzyści Narodowej Kapeli Bandurzystów słuchałam po raz pierwszy.
Patron kapeli - Heorhij Maiboroda (w wersji zanglicyzowanej Georgiy Mayboroda) 1913 - 1992 był ukraińskim kompozytorem, autorem kilku oper, suit, trzech symfonii, koncertów - fortepianowego i skrzypcowego oraz licznych pieśni i romansów w stylu ludowym oraz do ukraińskiej poezji.
Znalazłam! Nagranie pieśni ze słowami wiersza Tarasa Szewczenki w kompozycji Maiborody.
Słucham sobie i słucham...
OdpowiedzUsuńNo i ?...
OdpowiedzUsuńWróciłam i nadal słucham. W czasie tego słuchania przypomniałam sobie że wiele lat temu słuchałam podobnych bandurzystow. Przychodzili do mojej cioci która mieszkała na ul Dekerta w Rzeszowie. Ja u niej mieszkałam jak miałam 8 lat i chodziłam do drugiej klasy
OdpowiedzUsuńByło ich tylko kilku ale jak grali to ludzie pod domem się zatrzymywali i słuchali...
I jeszcze sobie prxpomniałam że w domu obok mieszkał Kaximierz Pustelak .../ z pewnością wiesz kto to byl/. I on też czasami do cioci przychodził.
A ta ciocia która była siostra mojego ojca miała wspaniały chociaż nieszkolony głos operowy....znała i śpiewała słynne arie...
Przepraszam że się rozpisałam ale wspomnienia z dzieciństwa mi wróciły...
I teraz możesz do tamtych wspomnień dodać nowe...
UsuńJedyny Bandurzysta jakiego znam to Jurko Bohun...;o) Ale On jak wiesz "smucił"...;o)
OdpowiedzUsuńPrzy moich zdolnościach muzycznych ta "maselnica z ogonem" byłaby odpowiednim instrumentem...;o)
Koncerty przedniej jakości...Będę uważać na tablice ogłoszeniowe...;o)
Ale on nie grał na bandurze kijowskiej, bo ten model ma dopiero sto lat ;-)... Wydaje mi się, że oni już w Twoich okolicach byli wcześniej, ale gdy znowu wyruszą na Zachód, np. do Wiednia, to za pewnością tamtędy, więc patrz po tablicach...
Usuń