środa, 13 czerwca 2018

Barokowy kontratenor z bonusem

        Nowoczesność nowoczesnością, ale co tradycja to tradycja. Zwłaszcza barokowa. I zwłaszcza Vivaldi. I zwłaszcza w takim wykonaniu. Piękny, młody i zdolny. czegóż chcieć więcej? Ach, no właśnie,  na dodatek Polak :-) Śpiewał już w Metropolitan Opera i Carnegie Hall, a to za sprawą sukcesu w National Council Auditions, którego został zwycięzcą. Śpiewał już w barokowych operach, między innymi "Burzy" (jako Ariel) Purcella, "Alcinie" (jako  Ruggiero) i "Agrippinie" (jako Narciso) Haendla, "Venus i Adonisie" (jako Kupidyn) Johna Blowa. W ubiegłym roku śpiewał partię księcia Kolchidy Orimeno w operze Francesco Cavallego "Erismene" podczas Aix-en-Provence Festival. I w tejże partii usłyszymy go w sobotę w Dwójce w wieczorze operowym. Libretto jest strasznie pokręcone, bohaterowie mają po dwie tożsamości, a na końcu w niektórych przypadkach ujawnia się jeszcze trzecia. Połapać się w tym trudno ;-) Natomiast dzisiaj,13 czerwca nasz śpiewak występuje z recitalem w londyńskiej Wigmore Hall - ciekawe czy są jeszcze bilety ;-)
      No i najważniejsze:
nazywa się Jakub Józef Orliński, jest kontratenorem i... niespodzianka na samym dole ;-)

Tu  śpiewa Vivaldiego:



A tu niespodzianka - druga pasja kontratenora :-))

4 komentarze:

  1. Super chłopak!
    Młody, piękny, głos ma wspaniały i jeszcze breakdance tańczy!!!
    Ty powinnaś brać za bilety ode mnie!!!Codziennie rano powinnam Ci na konto przelewać odpowiednią kwotę...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba warto zapłacić bilet i pójść na jego występ na żywo ;-)

      Usuń
  2. I to się nazywa temperament !! ;o)

    OdpowiedzUsuń