piątek, 27 listopada 2015

Zawiła historia pewnej kantaty, a nawet dwóch


       W 1714 roku powstała kantata na pierwszą niedzielę Adwentu, oznaczona dzisiaj sygnaturą BWV 61 - Nun komm, der Heiden Heiland. Bach przebywał wtedy w Weimarze. W 1714 roku objął stanowisko organisty na dworze Johanna Ernsta von Sachsen-Weimar. Kantata BWV 61 składała się z następujących części:
  1. Coro: Nun komm, der Heiden Heiland
  2. Recitativo (tenor): Der Heiland ist gekommen
  3. Aria (tenor): Komm, Jesu, komm zu deiner Kirche
  4. Recitativo (bass): Siehe, ich stehe vor der Tür
  5. Aria (soprano): Öffne dich, mein ganzes Herze
  6. Chorale: Amen, Amen, komm du schöne Freudenkrone
         Otwierający Chorał do hymnu Marcina Lutra został przez Bacha skomponowany w stylu francuskiej uwertury jako chorał fantazja. Zawiera trzy części: wolna – szybka (fuga) – wolna. Jest najbardziej znaną częścią tej kantaty. Pozostałe części tekstu napisał Erdmann Neumeister Utwór został wykonany zgodnie z przeznaczeniem w pierwszą niedzielę Adwentu 2 grudnia 1714 roku.
       W 1723 roku Bach został kantorem w Kościele i Szkole Św. Tomasza w Lipsku. Było to bardzo prestiżowe stanowisko muzyczne na całe Niemcy. Bach po przyjeździe do miasta wykorzystał kilka kompozycji napisanych wcześniej. 28 listopada kantata BWV61 została wykonana po dziewięciu latach po raz drugi, tym razem w Lipsku. Bach był już dojrzalszym kompozytorem. Komponował inaczej. Na następny rok Bach postanowił napisać nową wersję kantaty Nun komm, der Heiden Heiland. Otrzymała numer BWV 62 i po raz pierwszy została wykonana 3 grudnia 1724 roku i składała się z następujących części:

1. Coro: Nun komm, der Heiden Heiland
2. Aria (tenor): Bewundert, o Menschen, dies grosse Geheimnis
3. Recitativo (bass): So geht aus Gottes Herrlichkeit und Thron
4. Aria : Streite, siege, starker Held!
5. Recitativo (soprano, alto): Wir ehren diese Herrlichkeit
6. Chorale: Leb sei Gott dem Vater ton
           Jak widać, lipskiemu kantorowi spodobał się hymn Lutra i wykorzystał go ponownie. Nie tylko zresztą w tutaj. W 1725 roku Bach komponuje świecką kantatę Schwingt freudig euch empor na urodziny nieznanego pracownika uniwersytetu, którego badacze identyfikują jako Johanna Heinricha Ernestiego, rektora Szkoły św. Tomasza w Lipsku. 12 marca 1725 roku obchodził on 75. urodziny. Tekst do muzyki Bacha napisał poeta Christian Friedrich Henrici znany powszechnie jako Picander. Wersję tę oznaczono jako BWV 36c. Jest to o tyle istotne, że tę sama kantatę kompozytor przerobił wkrótce dla uczczenia urodzin księżniczki Charlotty Fryderyki Amalii, żony księcia Leopolda z Anhalt-Cothen. Ta wersja, znana pod tytułem Steig freudig in die Luft, dziś zagubiona, otrzymała sygnaturę BWV 36a. Kompozytor osobiście dyrygował jej wykonaniem 30 listopada 1726 roku na zamku w Cothen.
         Po raz kolejny Bach sięgnął po swoją kompozycję w roku 1730 przerabiając libretto na religijne, dostosowując do pierwszej niedzieli Adwentu i dodając końcowy chorał do słów pieśni Philippa Nicolaia Wie schon leuchtet der Morgenstern. W roku następnym, 1731 kompozytor ponownie przerabia utwór, wzbogacając go o trzy nowe części, będące muzycznym opracowaniem trzech zwrotek z chorału Nun komm, der Heiden Heiland, nad którym pracował już w roku 1714. Wersja ta w efekcie liczy 8 części i jest jedną z największych kantat lipskiego kantora.

Składa się on z następujących części:
1. Coro: Schwingt freudig euch empor
2. Duetto: Nun komm, der Heiden Heiland na sopran i alt
3. Aria (tenor): Die Liebe zieht mit sanften Schritten
4. Chorale (Coro): Zwingt die Saiten in Cythara 
5. Aria (bass): Willkommen, werter schatz
6. Chorale (tenory): Der du bist dem Vater gleich
7. Aria (sopran): Auch mit gedampften
8. Chorale (Coro): Lob sei Gott, dem Vater, g`ton

Kantata została wykonana 2 grudnia 1731 roku. To jednak nie koniec historii. Oto w 1735 roku Bach zabrał sie do niej ponownie. I znowu Picander przywrócił jej świecki charakter. Okazją było objęcie stanowiska rektora w Szkole św. Tomasza przez profesora Andreasa Florensa Riviniusa. Tak przynajmniej zapisał uczeń Bacha - Christoph Wolff. Ta wersja o tytule Die Freude reget sich dzisiaj nosi oznaczenie BWV 36b.
        Tak to z datowaniem i sygnowaniem utworów Bacha bywa. Otwierasz BWV 36, a słyszysz chorał Nun komm, der Heiden Heiland z BWV 61 :-) Ostatecznie jednak obie kantaty wykonywano w pierwszą niedzielę Adwentu.

12 komentarzy:

  1. Jak tak dalej pójdzie, czyli jak nadal będziesz pisać takie teksty, to moja erudycja muzyczna zadziwi wszystkich wokół.

    OdpowiedzUsuń
  2. To znowu ja. Właśnie słucham i przyznaję - wspaniała ta wielokrotnie przetwarzana kantata. Ciekawe, czy dziś ktoś nie nazwałby to autoplagiatem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nie znano pojęcia plagiatu, "pożyczano" na potęgę ;-) Nie tylko swoje. To też pewien rys gatunkowy: pasticcio. Ale gdy się ma skomponować nową kantatę co niedziela, to wiadomo, że pewne pomysły będą się powtarzać.

      Usuń
  3. o, matko! toż ja nie spamiętam!, kilka słów znam, rozumiem, że zmieniał praktycznie co roku na Adwent.I wcale się nie dziwię, żaden wielki artysta nigdy nie jest zadowolony ze swojego dzieła.Natomiast datowanie i sygnowanie to już całkiem czarna magia. Jak Ty to ogarniasz?!
    Kantata, owszem podoba mi się. Podobają mi się też nasze pieśni adwentowe, i zwyczaje. Włożyłam do wazonu gałązkę ostrokrzewu,może to nie to samo co wieniec:)) Zwyczaj późniejszy niż Kantata:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie pamiętam, dlatego napisałam, a zobaczyłam, że coś się poplątało i musiałam jeszcze poprawiać. Nie jestem pewna,czy już udało mi się ustawić we właściwej kolejności ;-)

      Usuń
  4. Ty sobie jeszcze spisz, bo musisz odespać uczestnictwo w kolejnym wydarzeniu artystycznym...
    A ja sobie słucham tej Kantaty.
    I przypomniałam sobie, że mam grubą i starą księę o Bachu - i że moze o tym geniuszu napiszę kiedyś u siebie.

    A jeśli chodzi o Twój drugi blog to nadal nie mogę tam wpisywać komentarzy, bo mi się okienko nie otwiera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie śpię :-)
      Ja nic nie psułam. Wpisałam sama do siebie komentarz bez logowania. Działa. To może być wina przeglądarki, Używam Firefoksa, spróbuj.

      Usuń
    2. Zmieniłam przeglądarkę. Jak najeżdżam myszką na "Skocz do dodawania komentarzy" to mi się nic nie otwiera. Nie ma tego prostokąta w którym można wpisać komentarz.

      A chciałam wpisać coś niesamowicie mądrego :-)))

      Usuń
    3. Wiesz, Stokrotko, nie wiedziałam dlaczego nie mogę dodać zdjęć. zmieniłam przeglądarkę:)) działa. Może uruchomiłaś nie tę, co trzeba?:))

      Usuń
    4. Takie rzeczy zdarzają się na niektórych przeglądarkach, wszystko wskazuje, że to właśnie wina przeglądarki, bo spotykałam się z tym problemem. Być może tez komputer, a dokładnie rzecz biorąc coś z programem czytania, wirus?...

      Usuń
  5. Jako że w głowie wymieszał mi się poprzedni wpis o śniadaniu z tym, Bachowskim, to z czułością spojrzałam na półkę, gdzie ofoliowana leży "Kolacja na cztery ręce" z Gajosem i Wilhelmim. Ofoliowana, bo za cholerę nie mam czasu. Nie, żebym tego nie widziała - nie mam czasu na jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skojarzenia to przekleństwo, ale jeśli znajdziesz czas, warto przeżyć jeszcze raz :-)

      Usuń