Ogromną! Widać, a właściwie słychać od razu, czy ktoś ma glos poprawnie ustawiony. Słychać różnicę w emisji głosu, we frazowaniu, oddechu. No i ta głębia. Można mieć piękną barwę i śpiewać płasko, płytko, na podniebieniu, jak - nie przymierzając - sroka. Gdy na scenę wychodzi ktoś po profesjonalnej edukacji, słychać i chce się słuchać. Pytają mnie nieraz czy ten czy inny wykonawca mi się podoba, czy podoba mi się jego wykonanie, piosenka. Nie jestem zawodową znawczynią, ale przyznaję, często się zdarza, że współczesnych piosenkarzy, piosenkarek po prostu nie mogę słuchać. Żadnej piosenki nie mogę wysłuchać do końca. (Nie)święte oburzenie fanów danego wykonawcy (nie podam nazwisk) będzie mi zarzucać lekceważenie czyjegoś talentu, umiejętności i nie wiem, czego jeszcze. A ja nie mogę wysłuchać, bo wydaje mi się to zwyczajnie nudne, albo wzbiera we mnie irytacja tak słabą techniką śpiewu, że aż uszy bolą. Często powtarzam, że miarą profesjonalizmu jest słyszalność i zrozumiałość tekstu. Jeżeli muzyka zagłusza wokalistę robiąc show, nie dając się wsłuchać w słowa, w tekst, to po co śpiewać? I po co słuchać? Mówił o tym kiedyś w wywiadzie Wiesław Ochman, że w polskich wykonaniach chóralnych często nie rozumie słów. Są to efekty niedostatecznej czy nieumiejętnej pracy nad emisją głosu, nad artykulacją. Z kolei polski śpiewak Piotr Beczała na całym świecie zbiera pochwały między innymi za doskonałą artykulację i to we wszystkich językach, w których śpiewa. A jest już na szczycie od wielu lat i nadal starannie dobiera partie do śpiewania, stosownie do swojego głosu. Żartuję sobie czasem, że nie wiedziałam, jak piękną muzykę tworzył Moniuszko, dopóki nie posłuchałam, jak śpiewa go Beczała. Bo czasem młodzi potrafią przeszarżować i glos szybko się wyczerpuje, niszczy.
Abstrahując od rozważań teoretycznych, powrócę do tytułu wpisu: przygotowanie operowe słychać od razu nawet, gdy nie jest to typowa operowa aria. Można i zwyczajne piosenki zaśpiewać porywająco, zaśpiewać tak, że chce się słuchać do samego końca. Ale nie będzie tu dzisiaj Beczały. Będzie ktoś inny, kto śpiewa znane piosenki (i pieśni), a robi to tak, że robi różnicę. No i jest zawodowym śpiewakiem operowym - Andrzej Lampert.
Nagranie najstarsze - 2007 rok
Mam bardzo podobne odczucia choć też nie jestem znawczynią. Mam na myśli tylko piosenki popularne, bo na muzyce poważnej to się w ogóle nie znam.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to mi się te współczesne piosenki nie podobają, ani teksty, ani muzyka. Po drugie, jakość wykonania, to co wymieniasz powyżej.
Pomysły na muzykę i treść mogły się już trochę wyczerpać, ale reszta...?
Miałyśmy szczęście wychować się na wspaniałej muzyce, wykonawcach... Może to se wrati... skoro jest ktoś taki jak Andrzej Lampert, którego cenię podobnie jak Ty.
No ja się przychylam, że raczej se ne vrati... pesymistką jestem... a to dlatego, że teraz nawet mierny głos można podrasować jak się chce przy pomocy programów sztucznej inteligencji; znam taką historię z wykonawczynią muzyki klasycznej, pianistką - była bardzo popularna w Internecie, na YouTube, jej nagrania miały setki tysięcy odsłon - znam jej nazwisko, ale tu przemilczę - otóż zaproszono ją do nas, do Warszawy na festiwal, pamiętam to jak dziś - to było straszne, co zaprezentowała, w Internecie każde nagranie można podkręcić przy pomocy odpowiednich programów, że dźwięki są idealne, na scenie na żywo już tak się nie da;
OdpowiedzUsuńsuper, że także cenisz Lamperta i jego talent
Pewnie będzie tak jak mówisz, przygnębiające to, ale co zmienimy. Młodzi w tym rosną i im to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie...
UsuńNiestety... Dlatego trzeba szukać tego, co wartościowe, pozytywne, promować, puszczać dalej w świat, samemu też szukać, poświęcić na to czas... nie iść na łatwiznę... przynajmniej dla siebie
UsuńSłucham sobie.
OdpowiedzUsuńPowołujesz się na opinię Wiesława Ochmana. On z pewnością znał się na muzyce operowej.
Zajrzyj na pocztę.
Zajrzałam, dziękuję. A czy to wykonanie choćby "Anny Marii" Ci się podoba?
OdpowiedzUsuńOczywiście że mi się podoba :-)
UsuńWszystko inne - też!
No bo nic nie napisałaś, nie wiedziałam, czy słuchasz, bo jesteś ciekawa, czy Ci się podobało
OdpowiedzUsuń