Przypomnę jedno ze spotkań z jego dziełami. Opisałam je w 2022 roku, gdy odwiedziłam kolejną edycję Festiwalu Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie.
Drugą wizytę na Festiwalu Stolica Języka Polskiego wzbogaciłam o wystawę zdjęć i plakatów Leszka Mądzika "Faktura czasu". Na wernisaż nie zdążyłam, ale w namiocie wystawowym spokojnie można było obejrzeć ciekawe zdjęcia z różnych miast świata. Od Peru, przez Norwegię po Polskę autor dostrzega fragmenty rzeczywistości dotknięte rozpadem, destrukcją rozgrywającą się w czasie. Mogłoby się wydawać, że to zwykłe zdjęcia, ot, na przykład przekrój pni ściętych drzew. A jednak w kontekście tytułu całości wystawy każde emanuje ukrytym znaczeniem symbolicznym. Wszystkie ukazują wpływ czasu na świat materii: na ludzi, przyrodę, zjawiska wokół. Niektóre z nich są wstrząsające. Zdjęcia podpisane są nazwami miast, gdzie zostały wykonane.
Wydarzenia festiwalowe są tak ustawione przestrzennie, że oglądając wystawę można jednocześnie słuchać tego, co dzieje się w głównym namiocie. Z drugiej strony namiotu o krok mamy widok na leniwie płynący Wieprz, nadrzeczne zarośla, mostek, zmurszały pień. Wszędzie stoją ławeczki, leżaki, a jak kto woli być niezależny, przynosi ze sobą własny kocyk, który rozkłada się na trawie. Tu i tam widać zaczytanych ludzi. Starszych, młodych i bardzo młodych. W festiwalowych torbach, które można kupić w zorganizowanej pod namiotem księgarni, niosą książki. O najnowszej lekturze pierwszego wydania tekstów reporterskich Mirona Białoszewskiego z lat 1946 - 1950 napiszę następnym razem. A tymczasem Leszek Mądzik. Reżyser, scenograf, plastyk, fotograf, a przede wszystkim artysta o czułym oku. Jego spektakle realizowane przez Scenę Plastyczną KUL obrosły legendą. Scenografie Mądzika mają rozpoznawalny styl i nastrój wynikający ze zderzenia sacrum i profanum, toposów życia i śmierci, motywów postu i karnawału.
Z wystawy fotografii pod tytułem "Faktura czasu" Leszka Mądzika wybrałam tylko kilka.