piątek, 3 maja 2024

Wiem, za dużo wymagam

      Nic nie poradzę.. Gdyby tak mi śpiewano nabożeństwo majowe, jak skomponował Litanię loretańską Jan Dismas Zelenka, chodziłabym codziennie. Nawet dwa razy dziennie. Gdyby mi tak zagrali i tak zaśpiewali. Zelenka... piszą o nim, że był katolickim Bachem, ale to mylące określenie. Nie ma drugiego Bacha, jest tylko jeden. Zelenka też był tylko jeden, niepowtarzalny. Był zupełnie osobnym wspaniałym kompozytorem tego samego czasu - rozkwitu muzyki barokowej. Można snuć porównania, wyłapywać podobieństwa i różnice. Tylko po co? 

     Jan Dismas Zelenka miał w historii muzyki mniejszą siłę przebicia i dopiero z czasem zyskał popularność. Wielka w tym zasługa niestrudzonego popularyzatora jego muzyki, czeskiego dyrygenta Vaclava Luksa i jego zespołu Collegium 1704. To w ich wykonaniu usłyszałam Zelenkę po raz pierwszy.  A zespół w ogóle specjalizuje się w muzyce barokowej i słuchanie ich na żywo zawsze jest ogromnym przeżyciem. To jeden z takich zespołów, za którym chciałoby się jeździć, gdziekolwiek się pojawią. 

      Jan Dismas Zelenka (1679 - 1745), podobnie jak Bach, komponował dzieła religijne na zamówienie, będąc na służbie w kapeli królewskiej Augusta II Mocnego w Dreźnie. Ponieważ August II jako król Polski przeszedł na katolicyzm, Zelenka uświetniał nabożeństwa i uroczystości religijne katolickie (analogicznie Bach komponował przeważnie na uroczystości protestanckie). I tak jak nazwisko Bacha zrosło si z Lipskiem, tak twórczość Zelenki wiąże się z Dreznem, gdzie zmarł w 1745 roku. 

      Słuchając muzyki Jana Dismasa Zelenki można... trzeba podziwiać wirtuozerię instrumentacji, zawsze mnie zachwyca dynamizm jego kompozycji i współbrzmienie instrumentów.  Kolejna sprawa to chóry: fantastycznie zgrane głosy. Może tak kompozytor wyobrażał sobie chóry anielskie? Przepiękne. Ale i arie są wspaniałe. Proporcja miedzy chórami a ariami, z przewagą chórów, to dla mnie połączenie idealne. Wszystkie te zalety ma Litania loretańska znana pod innym tytułem "Salus infirmorum" skomponowana w 1744 roku.  

       Z góry uprzedzam, nie staram się w tej notce o obiektywizm, a Zelenkę po prostu uwielbiam.  Jego muzyka jest tego warta.

Litania loretańska "Salus infirmorum", 1744

Części: 

1. Kyrie eleison

2. Pater de coelis

3. Mater Divinae gratiae

4. Virgo Prudentissima 

5. Salus infirmorum

6. Regina Angelorum

7. Agnus Dei 

środa, 24 kwietnia 2024

Ta muzyka wciąga

       Rowan Atkinson to najsmutniejszy Maigret ze wszystkich filmowych wersji. Bo nawet Jean Gabin potrafił momentami być ironiczny i zabawny. Maigret Atkinsona nigdy się nie uśmiecha. Raz tylko w całym cyklu podnosi kąciki ust na milimetr. No trudno to nazwać uśmiechem. 

       Tak, tak, kto nie wiedział, niech wie teraz, że Rowan Atkinson jest zawodowym aktorem  (chociaż z wykształcenia ścisłowiec, elektronik) i potrafi naprawdę grać, a nie tylko się wygłupiać.  Zresztą, prywatnie jest facetem całkiem serio.  

        Ale nie o nim, chociaż po trosze o nim. Bo jego Maigret nie byłby tym, kim jest, gdyby nie muzyka Samuela Sima, który łączy w swoich kompozycjach brzmienia tradycyjnej orkiestry z elektroniką i elementami wokalnymi, co doskonale słychać w załączonym temacie. Kompozycja dostraja się do mrocznej filmowej nuty, roztacza aurę melancholii i zmęczenia, który cechował Maigreta w powieściach Simenona. A poza tym jest to po prostu sama w sobie bardzo dobra muzyka. Lubię jej słuchać.  

sobota, 6 kwietnia 2024

Kwiat w ogrodzie

 W wierszu "nadzieja" Czesław Miłosz pisał:

Gdy­by­śmy le­piej i mą­drzej pa­trzy­li,

Jesz­cze kwiat nowy i gwiaz­dę nie­jed­ną

W ogro­dzie świa­ta by­śmy zo­ba­czy­li.  

Z kolei kwiatowy duet operowy (Duo des fleurs) to aria z "Lakme" Leo Delibesa. W arii na sopran i mezzosopran śpiewają tytułowa Lakme i jej służąca Mallika, gdy idą nad wodę zbierać kwiaty. Operę wystawiono po raz pierwszy w 1883 r. w Opera Comique w Paryżu.  Akcja rozgrywa się w orientalnej scenerii Indii Brytyjskich, a imię głównej bohaterki jest francuską transkrypcją sanskryckiego imienia hinduskiej bogini piękna, szczęścia i bogactwa Lakshmi, żony boga Wisznu. 

Jako Mallika śpiewa poniżej jedna z moich ulubionych śpiewaczek Marianne Crebassa. 


A ja sobie poszłam na poszukiwania nowych kwiatów i znalazłam takie małe różowe:


I z pszczółką w środku


Zagadka dla znawców i dla dociekliwych: jakie drzewko owocowe ma takie różowe kwiatki.

niedziela, 24 marca 2024

Jaka szkoda

      Bard, poeta, kompozytor, felietonista. W zasadzie z wykształcenia także aktor. Pięknie pisał, pięknie grał i pięknie śpiewał. Piękny człowiek. Moja znajomość z piosenką poetycką zaczęła się od słuchania Leszka Długosza. Był kwintesencją scenicznej elegancji. W poetyckiej twórczości zaś łączył piękno słowa z humanistyczną refleksją. Jako wykonawca szczególnie lubił teksty Stanisława Balińskiego, jak ta poniższa refleksja o przemijaniu. Piosenka pożegnalna - wczoraj Leszek Długosz zmarł w wieku 82 lat. 


W niedzielne letnie popołudnie
Gdy kulę smutku toczy demon
Nad rzeką w kwiaty oprawioną
Pod niebem bladym jak anemon
Siedzieli rzędem staruszkowie
Pochyłe panie i panowie
Ubrani jasno mile schludnie
I patrząc w wodę jak zanika
- fala za falą, świat za światem,
Pili herbatę za herbatą

Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Że dni nasze, dni wiosenne nawet we śnie
Przepłynęły beznamiętnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda

Poczem ta gwiazda kwitnąca
I tak cię nie uśpi, nie uśpi,
A woda odpływająca i tak cię minie
Przepłynie
Zatrzymasz się kiedyś bez tchu
Po tamtej już stronie snu
I będziesz wołał z daleka
Jak ja dziś wołam do snu
- Poczekaj, poczekaj, czy słyszysz, poczekaj...

Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Że dni nasze, dni wiosenne nawet we śnie
Przepłynęły beznamiętnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,stanislaw_bali_ski,jaka_szkoda.html