Występuje na całej półkuli północnej. W Polsce cztery gatunki: bezlistny, syberyjski, żółty i trawiasty. Inne odmiany są napływowe, gdy ktoś specjalnie sadzi w ogródku egzotyczne rodzaje. A można wybierać spośród ponad trzystu gatunków. Ale popatrzmy na trzy - trzy sposoby malarskiego ujęcia; trzy spojrzenia na kwiat; trzy postawy wobec świata przyrody. Który wybieracie?
1. Spojrzenie malarskie - gwasz; Helena Drzewiecka, 1815 -1820
2. Spojrzenie szkicowe - Joanna Bagghofwund, 1817
3. Spojrzenie japońskie, drzeworyt - Hiroshige Andō, znany jako Hiroshige Utagawa, obraz powstał przed 1858 rokiem
Nad żywe, piękniejszych nie ma...;o)
OdpowiedzUsuńJestem w rozterce! Podobają mi się i te na obrazkach, i te w ogródku...
OdpowiedzUsuńWybieram szkicowe.
OdpowiedzUsuńI świetnie, jest piękny, dokładnie taki, jak u mnie w ogródku
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze rosną na naszej działce :-))
OdpowiedzUsuńoczywiście, że najpiękniejsze są te rosnące na żywo, bo dlaczego malarze by je malowali, gdyby nie ich piękno
OdpowiedzUsuńCzy istnieją piękniejsze kwiaty? Może piwonie, no i serduszka, konwalie, fiołki... stop bo się rozpędzam.
OdpowiedzUsuńAle kosaćce, które zwę irysami są ach i och... takie "Wyspiańskie"...
No właśnie, może istnieją po to, żeby namalował je Wyspiański... Dostojne są... A osobiście mam sentyment do goździków brodatych - to moja kwiatowa miłość od dzieciństwa
OdpowiedzUsuńWiesz, goździki brodate to chyba pierwsze kwiaty, które pamiętam z dzieciństwa i pokochałam, i na zawsze. Fascynowały mnie bo były jak mieniące się duże broszki, i te kolorów połączenia.... Muszę też mieć zawsze goździki pachnące (jak mogłam ich nie wymienić), pachną tak obłędnie... I lwie "pyszczki", i jeszcze róże te jadalne, które pachną tak że chyba nic im nie dorówna... może wystarczy 🫢
OdpowiedzUsuńI w mojej pamięci te goździki to pierwsze zapamiętane wrażenie z kwiatowego ogrodu, mnie przypominały motyle... stąd ta miłość na zawsze, mam je nadal w swoim ogródku...
OdpowiedzUsuńJa też 🙂
Usuń:-D
OdpowiedzUsuń